Autor : Aleksandra Kurowska
2023-02-28 12:30
Co się zmieniło, jeżeli chodzi o leczenie niewydolności serca w Polsce, zarówno jeśli chodzi o refundację, jak i organizację opieki pacjenta oraz jakie są wyzwania na rok 2023? W redakcyjnym „Tygodniu z niewydolnością serca” o sytuacji pacjentów rozmawiamy z prof. Przemysławem Mitkowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- W ubiegłym roku uzyskaliśmy refundację dla flozyn. One są niezwykle istotne w niewydolności serca, zmniejszają ryzyko hospitalizacji i zgonów. To jest bardzo duże osiągnięcie, ponieważ dotyczy sporej grupy pacjentów - przyznaje prof. Mitkowski, dodając jednocześnie, że „mówimy na razie o zastosowaniu flozyn u chorych z niewydolnością serca z obniżoną frakcją wyrzutową”.
- Mamy doskonałe badania opublikowane w ubiegłym roku, które wskazują, że ta grupa leków zmniejsza również ryzyko hospitalizacji i zgonów w grupie pacjentów z niewydolnością serca, ale z zachowaną frakcją wyrzutową. To jest taka jednostka chorobowa, której zaczynamy się uczyć, bo dotąd nie mieliśmy w zasadzie leczenia. Leczyliśmy tylko choroby współistniejące i to miało poprawić rokowanie w tej grupie pacjentów - wyjaśnia.
- Teraz wiemy, że w sumie niezależnie od przyczyny, podanie flozyny poprawia rokowanie. I myślę, że to będzie jakieś wyzwanie, jeżeli chodzi o refundację w roku 2023. Oczywiście brakuje nam jeszcze zwieńczenia jednego z filarów tych czterech kolumn, które mają podtrzymywać tych chorych z niewydolnością serca: myślę o sakubitryl-walsartanie. Tutaj też są pewne nadzieje, że być może uda się zwiększyć dostępność tej cząsteczki dla naszych pacjentów - wskazuje ekspert.
Prof. Mitkowski przypomina, że mamy zupełnie nową rzecz w systemie, czyli budżet powierzony w podstawowej opiece zdrowotnej.
- Lekarze mogą oznaczać we krwi taką substancję, która w pewnym sensie różnicuje nam przyczyny duszności, czyli końcowy hormon BNP, hormon natriuretyczny. To jest bardzo ważne narzędzie, dlatego że już na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej będzie można zwiększyć prawdopodobieństwo rozpoznania niewydolności serca i tych chorych kierować do lekarzy kardiologów, którzy postarają się ustalić przyczynę niewydolności serca, zaproponować leczenie zarówno farmakologiczne, jak i niefarmakologiczne i potem ten pacjent wróci do podstawowej opieki zdrowotnej i opieka będzie kontynuowana na tym poziomie - wyjaśnia ekspert.
- W tej chwili program koordynowanej opieki u chorych z niewydolnością serca, który został przygotowany przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, jest zawieszony. Ale wszystko wskazuje na to, że wiele z elementów tego programu zostanie włączonych do programu Krajowej Sieci Kardiologicznej - mówi prof. Mitkowski.
- Ten program ma przede wszystkim w założeniu przyspieszyć rozpoznanie niewydolności serca i myślę, że to nam się uda bez problemu osiągnąć. Musimy tylko zastanowić się nad tym, w jaki sposób ci pacjenci mają być dalej prowadzeni. Większość powinna wrócić (po hospitalizacji - przyp. red.) do ambulatoryjnej opieki zdrowotnej czy nawet do podstawowej opieki zdrowotnej (…) i właśnie ta opieka po hospitalizacji będzie naszym wyzwaniem, które na pewno musimy doprecyzować po to, żeby te efekty leczenia były jak najlepsze - twierdzi.
W ramach "Tygodnia wiedzy o niewydolności serca" polecamy także:
Tydzień wiedzy o niewydolności serca: podłoże, epidemiologia, leczenie
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl