Autor : Marta Markiewicz
2023-02-27 11:00
Rozpoczynamy TYDZIEŃ WIEDZY O NIEWYDOLNOŚCI SERCA, która może dotknąć każdego, również młode osoby. Dziś przedstawiamy jej oblicza, objawy oraz przyczyny jej rozwoju.
Niewydolność serca to stan kliniczny, który związany jest zazwyczaj z niespecyficznymi objawami. Chodzi o objawy przedmiotowe, które są zgłaszane przez pacjenta i stwierdzane w badaniu lekarskim oraz dodatkowo objawy stwierdzane na podstawie określonych parametrów, uzyskanych w badaniach laboratoryjnych czy obrazowych badaniach echokardiograficznych. To, na co wskazują kardiolodzy to fakt, że niewydolność serca może przybierać różne formy.
Do niewydolności serca może doprowadzić praktycznie każda choroba kardiologiczna – szczególnie, gdy jest nierozpoznana lub niewłaściwie leczona. Oznacza to, że niewydolność serca może się rozwinąć na podłożu źle kontrolowanego i nieleczonego nadciśnienia tętniczego czy wady zastawkowej serca. Choroba ta może również dotknąć pacjenta z chorobą wieńcową, który nie miał zawału lub po przebytym zapaleniu mięśnia sercowego. Szczególnie ten ostatni czynnik w nadchodzących latach może zyskać na znaczeniu w uwagi na pandemię COVID-19 oraz sezony grypowe, z których tegoroczny okazał się być w Polsce rekordowym pod względem liczby zakażeń.
Przyczyną rozwoju niewydolności mogą być również inne choroby np. metaboliczne (choroby autoimmunologiczne, cukrzyca), nerwowo-mięśniowe (np. dystrofia mięśniowa), naciekowe (amyloidoza, sarkoidoza, nowotwory złośliwe), a także uszkodzenia polekowe m.in. w wyniku terapii lekami stosowanymi w chorobach onkologicznych (np. trastuzumabem, inhibitorami VEGF czy inhibitorami proteasomu).
Najbardziej charakterystycznymi objawami, które są również najczęściej zgłaszane przez pacjentów w wywiadzie lekarskim, są: duszność, niska tolerancja wysiłku, zmęczenie oraz obrzęki (zazwyczaj symetryczne kończyn dolnych), związane z podwyższonym ciśnieniem w naczyniach krwionośnych oraz obwodowych. Początkowo objawy te związane są z podejmowanym przez pacjenta wysiłkiem fizycznym, ale z biegiem czasu nieleczona niewydolności serca może skutkować pojawianiem się duszności bez związku z podejmowaną aktywnością. U części pacjentów, u których choroba jest zaawansowana, może pojawiać się subiektywne poczucie „braku tlenu”.
Grupa pacjentów z niewydolnością serca jest heterogenna, stąd też konieczność przeprowadzenia właściwego postępowania diagnostycznego. W praktyce klinicznej wyróżnia się trzy typy niewydolności serca:
niewydolność serca z obniżoną frakcją wyrzutową lewej komory (heart failure with reduced ejection fraction - HFrEF), gdzie wartość frakcji jest równa lub niższa niż 40 proc. (objawy przedmiotowe i podmiotowe),
niewydolność serca z łagodnie obniżoną frakcją wyrzutową lewej komory (heart failure with mid-range ejection fraction – HFmrEF), której wartość frakcji wynosi od 41 do 49 proc.,
niewydolność serca z zachowaną frakcją wyrzutową lewej komory (HF with preserved ejection fraction – HFpEF), której wartość jest równa lub większa niż 50 proc., dodatkowo u pacjenta stwierdza się obiektywne dowody nieprawidłowości strukturalnych lub czynnościowych serca (LVEF ≥ 50 proc.), a także podwyższone stężenia peptydów natriuretycznych w osoczu, które mówią o obecności dysfunkcji rozkurczowej lewej komory (left ventricle – LV) i podwyższonym ciśnieniu napełniania lewej komory serca.
Warto zwrócić uwagę, że wśród różnorodnych przyczyn powstawania niewydolności serca, najczęstszymi są choroba wieńcowa serca i nadciśnienie tętnicze. W przypadku choroby wieńcowej częściej obserwujemy obniżenie frakcji wyrzutowej. Natomiast w przypadku niewydolnością serca z zachowaną frakcją wyrzutową lewej komory, choroba wieńcowa, będąca przyczynkiem do rozwinięcia niewydolności serca, jest obserwowana z mniejszą częstotliwością.
Inną, tzw. czynnościową klasyfikację schorzenia opracowało Nowojorskie Towarzystwo Kardiologiczne. Powstała ona w odniesieniu do nasilenia objawów oraz aktywności fizycznej pacjenta:
klasa I: bez ograniczenia aktywności fizycznej. Zwykła aktywność fizyczna nie powoduje nadmiernej duszności, zmęczenia ani kołatania serca;
klasa II: niewielkie ograniczenie aktywności fizycznej. Komfort w spoczynku, natomiast zwykła aktywność fizyczna powoduje nadmierną duszność, zmęczenie lub kołatanie serca;
klasa III: znaczne ograniczenie aktywności fizycznej. Komfort w spoczynku, natomiast mniejsza niż przeciętna aktywność fizyczna powoduje nadmierną duszność, zmęczenie lub kołatanie serca;
klasa IV: niemożność wykonywania jakiejkolwiek aktywności fizycznej bez wystąpienia dyskomfortu. Objawy podmiotowe serca mogą występować w spoczynku. Po podjęciu jakiejkolwiek aktywności fizycznej zwiększa się uczucie dyskomfortu.
Środowisko kardiologów przyznaje, że systemy ochrony zdrowia w najbliższych latach będą musiały zmierzyć się z rosnącą liczbą przypadków niewydolności serca. Według danych zebranych w mapach potrzeb zdrowotnych Ministerstwa Zdrowia na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia liczba pacjentów z niewydolnością serca wzrosła o 14,8 proc. Wynika to m.in. z większego obciążenia chorobami kardiologicznymi.
Dane epidemiologiczne OECD mówią, że w 2017 roku Polska była w grupie pięciu państw z najwyższym odsetkiem pacjentów z niewydolnością serca (1 130 na 100 tys. osób). W niechlubnym rankingu wyprzedziły nas Węgry, Słowacja, Słowenia i Czechy). Natomiast pod względem liczby hospitalizacji pacjentów z niewydolnością Polska zdeklasowała wszystkie kraje OECD, osiągając wskaźnik, który ponad dwukrotnie przewyższył średnią wartość dla 34 krajów wspólnoty (233 na 100 tys. ludności).
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, tylko w 2019 roku rejestrowaną dla niewydolności serca chorobowość szacowano na 1,39 mln osób. Ta liczba pacjentów dotyczy wszystkich chorych z niewydolnością serca, którym w 2019 i poprzednich trzech latach udzielono świadczeń zdrowotnych.
To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że średni wiek pacjentów wynosił od 73 do 74 lat, ale odchylenie standardowe od tej średniej wynosiło 13 lat. Oznacza to, że najbardziej liczna grupa pacjentów chorujących na niewydolność serca rekrutowała się z grupy wiekowej 60+. Co ciekawe, w ciągu ostatnich lat spadał udział kobiet w tej grupie.
W 2019 roku największe koszty ponoszone przez płatnika z tytułu leczenia chorych z niewydolnością serca dotyczyły hospitalizacji tej grupy pacjentów. Dotyczyło to aż 95 proc. całego budżetu na ten cel, czyli kwoty 1,588 mld złotych. Jak wskazuje NFZ, z powodu niewydolności serca w 2019 roku do szpitali przyjęto w trybie nagłym 173 tys. osób, a całkowita liczba hospitalizacji wyniosła 209 tys. [1]
Według najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego algorytmy postępowania terapeutycznego w przypadku leczenia pacjentów z niewydolnością serca obejmują zastosowanie: inhibitorów enzymów konwertującego angiotensyny (ACEI), antagonisty receptora angiotensynowego i inhibitora neprylizyny (ARNI), leków betaadrenolitycznych, antagonistów aldosteronu, leków moczopędnych (diuretyki), a także inhibitorów kotransportera sodowo-glukozowego 2, czyli flozyn (sodiumglucose co-transporter 2 inhibitor – SGLT2i), które również wykazują korzystne działanie na układ sercowo-naczyniowy.
Kardiolodzy, dietetycy oraz eksperci zdrowia publicznego wskazują, że kluczowa w prewencji niewydolności serca jest higiena życia. Szczególnie ryzykowne w tym kontekście wydają się zachowania zdrowotne związane ze stosowaniem używek (alkohol, wyroby tytoniowe), niewłaściwy sposób żywienia, a także brak aktywności fizycznej.
[1] NFZ o zdrowiu: Choroba niedokrwienna serca, Departament Analiz i Innowacji NFZ, kwiecień 2020