Autor : Anna Jackowska
2022-10-24 21:04
Zgodnie z nowelizacją ustawy o wyrobach medycznych od 1 stycznia 2023 r. zmieniają się regulacje dotyczące reklam tych produktów. Wśród nich znajdują się także te, które często reklamowane są przez znane osoby: wyroby wykorzystywane w branży tzw. medycyny estetycznej. Wkrótce zakazane będzie promowanie m.in. implantów, wyrobów opartych na technikach laserowych czy kwasie hialuronowym w mediach tradycyjnych i internecie. Co to oznacza dla tzw. działalności influencerskiej?
Na dostosowanie reklam do nowych regulacji branża ma czas do 30 czerwca 2023 roku. Za złamanie przepisów będzie groziła kara w wysokości do 2 mln złotych.
Portal wirtualnemedia.com zwraca uwagę, że zmiana wpłynie na tzw. influencer marketing w medycynie estetycznej. Chodzi o sytuacje, gdy użytkownicy mediów społecznościowych, np. influencerzy (w tym też lekarze medycyny estetycznej czy kosmetolodzy) reklamują swoje usługi często pokazując efekty przed i po, czyli działanie konkretnych preparatów czy sprzętu. To oni mogą najmocniej odczuć zakaz reklamy.
Ekspertka cytowana w portalu wskazuje, że producenci, dystrybutorzy, kliniki i gabinety promowali swoje usługi głównie z celebrytkami i celebrytami, oferując im tańsze czy nawet darmowe zniżkowe zabiegi w zamian za promocję. - I to szczególnie celebryci albo ich managerowie powinni zapoznać się w szczególności z nowymi przepisami. Ale z przepisami powinni się też zaznajomić także mniejsi twórcy, którzy np. w osiedlowym gabinecie dotąd robili sobie korektę ust w zamian np. za opublikowanie kodu zniżkowego dla obserwujących - mówi Marta Soja-Bochenek.
Lekarz medycyny estetycznej formalnie nie istnieje - bo specjalizacja "medycyna estetyczna" po prostu nie istnieje. Jak czytamy nas stronie Naczelnej Izby Lekarskiej, nikt zatem nie jest uprawniony do posługiwania się zarówno tytułem "lekarz medycyny estetycznej", jak i tym bardziej "specjalista medycyny estetycznej". Eksperci samorządu wielokrotnie zwracali uwagę portalom zawierającym dane o gabinetach, że umieszczanie tam takiego tytułu (szczególnie bez żadnej weryfikacji jakiegokolwiek odbytego szkolenia) jest częstokroć zwyczajnym wprowadzaniem pacjentów w błąd i domagają się rozróżniania w ogłoszeniach na tych portalach posiadanych specjalizacji od zainteresowań klinicznych.
Z drugiej jednak strony Naczelna Rada Lekarska podkreśla też, że zabiegi związane z ingerencją w tkanki powłok skórnych powinny być wykonywane wyłącznie przez lekarzy i lekarzy dentystów jako przedstawicieli grup zawodowych legitymujących się specjalistycznym zakresem wiedzy teoretycznej i praktycznej. Dlatego wskazuje na potrzebę uporządkowania prawnych aspektów udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej. W praktyce bowiem obserwowane jest rozmycie granicy pomiędzy świadczeniami zdrowotnym, zastrzeżonymi dla działalności leczniczej, a zabiegami z dziedziny kosmetologii i kosmetyki, które są domeną działalności gospodarczej. Konsekwencją tego są liczne przypadki udzielania de facto świadczeń zdrowotnych przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji (niewykonujące żadnego z zawodów medycznych), a przez to wchodzenia podmiotów gospodarczych w obszar zastrzeżony dla regulowanej działalności gospodarczej, jaką jest działalność lecznicza.
Jeśli podczas zabiegu medycyny estetycznej lekarz popełni błąd, to pacjent ma możliwość złożenia skargi do rzecznika odpowiedzialności zawodowej czy Rzecznika Praw Pacjenta. Każdy lekarz jest też ubezpieczony od takich zdarzeń.
Szerokim echem odbiła się m.in. interwencja RPP w sprawie nieprawidłowo przeprowadzonych zabiegów powiększania/modelowania piersi z wykorzystaniem preparatu Aquafilling Bodyline. Konsekwencją zabiegów były liczne bardzo poważne dolegliwości zdrowotne, m.in. zgrubienia piersi, migracja preparatu po całym ciele, uszkodzenia gruczołu piersiowego czy dysproporcja w wielkości piersi. Rzecznik Praw Pacjenta przeprowadził 8 postępowań wyjaśniających stwierdzeniem naruszenia praw pacjentek do: świadczeń zdrowotnych, informacji, wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych oraz dokumentacji medycznej.
Zaś w sytuacji, kiedy pacjent zdecyduje się zaufać np. kosmetologowi, nie ma właściwie żadnych możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności - pozostaje tylko skarga cywilna.
Podczas czerwcowej Komisji Zdrowia poświęconej wyrobom medycznym i medycynie estetycznej posłowie wskazywali, że rynek medycyny estetycznej w Polsce jest wart już ok. 4-5 mld zł. Nikt jednak nie zbiera informacji o tym, ilu lekarzy czy kosmetologów się nią zajmuje.
Polecamy także:
VII edycja kampanii "BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa"
ABM ogłasza konkurs na innowacyjne wyroby medyczne na 30 mln zł
A. Niedzielski: będziemy realizować programy nawet bez środków z KPO