Autor : Agata Szczepańska
2024-02-15 13:52
Nie z każdym problemem zdrowotnym trzeba iść do lekarza – z drobnymi dolegliwościami pacjent z powodzeniem może poradzić sobie sam. To duża oszczędność dla systemu i korzyść dla pacjenta, który nie traci niepotrzebnie czasu. Ważne jednak, by samoleczenie stosować odpowiedzialnie i opierając się na zaleceniach fachowców – lekarzy i farmaceutów.
Szacuje się, że obecnie w krajach Unii Europejskiej występuje 3,3 mln przypadków drobnych dolegliwości dziennie. Większość z nich może być leczona bez udziału lekarza. W Polsce rozpoznanych jest ponad 160 problemów terapeutycznych (ICD-10), zaliczanych do drobnych dolegliwości, z których tylko w nieco ponad polowa leczona jest w ramach samodzielnego dbania o zdrowie. Pełne wykorzystanie potencjału samoleczenia i samoopieki przekłada się na zmniejszenie o jedną czwartą zapotrzebowania na wizyty lekarskie. Wymaga to jednak systemowego podejścia, w tym edukacji pacjentów, wspieranej przez profesjonalistów - lekarzy, farmaceutów, pielęgniarki. To główny wniosek raportu "Rola samoleczenia w systemie opieki zorientowanym na wartość zdrowotną", opracowanego przez Uczelnię Łazarskiego we współpracy z PASMI "Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty".
Przypominamy: Dr Gałązka-Sobotka: warto wspierać rozpoczęte reformy
- Niezależnie od przyjętej definicji nie ulega wątpliwości, że we wszystkich systemach opieki zdrowotnej na świecie samoleczenie jest trendem, od którego nie ma odwrotu. Problem z niedoborem kadr medycznych jest sprawą globalną. Dlatego powinno się maksymalnie i rozwijać w całym cyklu życia kompetencje zdrowotne, które leżą u podstaw bezpiecznego radzeniem sobie z drobnymi dolegliwościami - podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, redaktorka naukowa raportu.
Jak dodaje, już teraz policzono, że gdyby każdy pacjent z każdą drobną dolegliwością zgłaszał się na konsultację lekarską, to w całej UE potrzebnych byłoby dodatkowych 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Zastrzega jednak, że w samoleczeniu nie chodzi o to, żeby pacjent co do zasady radził sobie sam, bez udziału lekarza, ale by potrafił sobie poradzić w przypadku drobnych dolegliwości.
Raport potwierdza, że odpowiedzialne korzystanie z leków bez recepty stanowi kluczowy element efektywnego systemu opieki zdrowotnej, przynosząc korzyści dla pacjentów, systemów ochrony zdrowia i gospodarek.
W Europie z 1,2 miliardami przypadków drobnych dolegliwości rocznie radzimy sobie samodzielnie, stosując m.in. leki bez recepty. Te praktyki generują znaczne oszczędności szacowane na poziomie prawie 40 mld euro, zaś całkowite wykorzystanie tego potencjału może dodatkowo zmniejszyć liczbę wizyt u lekarzy rodzinnych o 10-25 proc. To z kolei skutkowałoby dodatkowymi oszczędnościami dla systemu w wysokości ponad 17 mld euro. Samoopieka pozwala także na znaczną redukcję kosztów, gdzie każde 1 euro przeznaczone na samoleczenie generuje oszczędności dla systemu opieki zdrowotnej w wysokości 6,70 euro.
- Najnowsze dane potwierdzają, że 55 proc. drobnych dolegliwości u pacjentów w Polsce jest adresowanych w ramach ich samodzielnego dbania o zdrowie. Umożliwia to natychmiastowe podjęcie terapii, co prowadzi do zmniejszenia nasilenia objawów i skraca czas ich występowania -przekonuje Ewa Jankowska, prezeska zarządu PASMI Związku Pracodawców „Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty”. Jak dodaje, pełne wykorzystanie potencjału samoleczenia i samoopieki to nie tylko korzyści dla pacjenta, ale również dla całego systemu opieki zdrowotnej, polskiej gospodarki i bezpośrednio pracodawców. Kluczem do sukcesu jest jednak szeroko zakrojona edukacja zdrowotna, rzetelne źródła wiedzy oraz kampanie edukacyjne dla wszystkich grup pacjentów.
Edukacja jest w tym kontekście kluczowa, ponieważ podstawową barierą w stosowaniu samoleczenia jest brak kompetencji. Małgorzata Gałązka-Sobotka wskazuje, że choć 80 proc. Europejczyków akceptuje fakt, że dbanie o zdrowie należy do ich obowiązków, a 48 proc. stosuje samoopiekę, to tylko 20 proc. badanych czuje się w tym kompetentnych.
Skąd zatem pacjenci biorą informacje dotyczące samoleczenia? Jak się okazuje, wbrew powszechnemu przekonaniu, wcale nie zwracają się w pierwszej kolejności do „doktora Google’a”. Zawarte w raporcie badanie wykonane przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej wśród lekarzy POZ wskazuje, że pacjenci jako źródło wiedzy na temat stosowanych leków najczęściej wskazują rekomendacje lekarza (62,5 proc).
Przypominamy: Przewodnik po systemie już dostępny. Czego dowie się z niego pacjent?
- Potencjał lekarzy POZ w zakresie wspierania samoleczenia jest znaczący. Edukacja zdrowotna powinna koncentrować się nie tylko na przekazywaniu wiedzy, lecz także na rozwijaniu umiejętności praktycznych. To podejście może znacząco wpłynąć na skuteczność samoleczenia, umożliwiając pacjentom świadome podejmowanie decyzji dotyczących zarządzania własnym zdrowiem - podkreśla prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, prezeska Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Choć samoleczenie ma potencjał, by odciążyć lekarzy, szczególnie POZ, trzeba pamiętać o kilku zasadach. - Lekarz musi uważać na objawy, które mogą być znoszone przez leki bez recepty, a wskazywać na istotne choroby. Trzeba być wyczulonym na tego typu symptomy - mówi prof. Mastalerz-Migas. Jak dodaje, rola samoopieki jest nie do przecenienia w przypadku pacjenta chorego przewlekle, który musi mieć wiedzę o swojej chorobie i o tym, jak sobie z nią na co dzień radzić.
Z danych przedstawionych przez dr Gałązkę-Sobotkę wynika, że powodem, dla którego pacjenci najczęściej rezygnują z wizyty u lekarza, jest to, że zwykle sobie z danym problemem zdrowotnym radzą sami. W jaki sposób? Znowu najczęściej: stosując leki kupione samodzielnie, bez recepty. To preparaty, z których już kiedyś korzystali, które polecił im farmaceuta, albo w przeszłości zalecał lekarz. Internet czy reklamy mają mniejszy wpływ na te decyzje niż rekomendacje fachowców.
Fachowcami, którzy odgrywają ważną rolę z procesie samoleczenia, są farmaceuci. - Farmaceuta jest w stanie bardzo efektywnie poprawić bezpieczeństwo samoleczenia. To jest ogromna wartość w systemie, ale tylko gdy jest to odpowiedzialne samoleczenie - podkreśla prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynatorka ministerialnego pilotażu przeglądów lekowych.
Odpowiednie zaangażowanie środowiska farmaceutów jest kluczowym elementem wsparcia odpowiedzialnego stosowania leków bez recepty, wymaga to jednak integracji opieki farmaceutycznej z systemem ochrony zdrowia. Farmaceuci mogą odgrywać istotną rolę w ramach prowadzonej opieki farmaceutycznej, realizując regularne przeglądy lekowe, co może pomóc w identyfikacji problemów związanych z interakcjami lekowymi, czy polipgramazją. Dlatego konieczne jest wypracowanie przepisów określających zakres opieki farmaceutycznej świadczonej jako świadczenie zdrowotne.
Przypominamy: Zwiększa się rola farmaceutów w systemie ochrony zdrowia
- Pilotażowy program przeglądów lekowych pokazał, że farmaceuci są gotowi, aby jak najszybciej wdrażać usługi opieki farmaceutycznej na szeroką skalę. Wśród bezpośrednich efektów projektu można wymienić chociażby spadek natężenia wielolekowości, poprawę bezpieczeństwa farmakoterapii, poprawę samopoczucia pacjentów i poziomu ich wiedzy na temat leczenia, a także wysoki stopień akceptacji zaleceń farmaceutów - mówi prof. Neumann-Podczaska. Jako przykład podaje leczenie przeciwbólowe, które często udawało się, przy udziale farmaceuty, zmienić na skuteczniejsze i bezpieczniejsze. - Pacjenci, sami dobierając sobie leki bez recepty, nie brali pod uwagę schorzeń współistniejących (np. problemów sercowo-naczyniowych). Pacjentom potrzebne jest wyjaśnienie, na co jest dany lek, po co się go stosuje, na co on oddziałuje. A na to potrzebny jest czas, który mogą im poświęcić farmaceuci - dodaje.
Szacunki opracowane przez PEX wskazują, że dzięki stosowaniu leków bez recepty (OTC) przez polskich pacjentów system ochrony zdrowia unika rocznie ponad 41 mln wizyt, a uwolnione w ten sposób zasoby kadrowe i środki finansowe mogą być przeznaczone na realizację potrzeb zdrowotnych pacjentów z poważniejszymi dolegliwościami. Eksperci policzyli, że dzięki temu POZ byłby odciążony o 34 proc. mniej świadczeń zyskując dodatkowy czas na opiekę nad pacjentami.
Jarosław Frąckowiak, prezes zarządu PEX, wskazuje, że leki OTC są istotnym komponentem rynku farmaceutycznego oraz pełnią istotną rolę w realizacji potrzeb zdrowotnych pacjentów. Spożywamy dużo produktów OTC i wbrew obiegowym opiniom, są to przede wszystkim leki, a nie suplementy. - W Polsce produkty OTC odpowiadają za 56 proc. wolumenu i 46 proc. wartości rynku aptecznego. Apteki bez tego segmentu by się nie utrzymały. Leki OTC są podstawowym segmentem wśród produktów dostępnych bez recepty i opowiadają za 56 proc. sprzedanych opakowań i ponad połowę wartości segmentu - mówi ekspert.
Przypominamy: Rynek apteczny w grudniu 2023 - raport PEX
- Raport Uczelni Łazarskiego rzuca nowe światło na korzyści i wyzwania związane z samoopieką w kontekście rosnących wyzwań zdrowia publicznego, kładąc nacisk na edukację zdrowotną. Wiedza dotycząca samodzielnego dbania o zdrowie powinna być dostępna dla wszystkich obywateli, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia. Edukacja powinna obejmować różne grupy wiekowe, począwszy od przedszkola aż po wiek senioralny. Zaangażowanie w prace powinny być zarówno środowiska naukowe, pacjenckie, jak i branża, która ma doświadczenie w skutecznym edukowaniu pacjentów - zauważa prof. Iwona Kowalska-Bobko, dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, współautorka raportu.
- Cały czas balansujemy na granicy systemu ochrony zdrowia a systemem zdrowia publicznego. W obu tych obszarach wiedza jest niewysączająca - dodaje Joanna Głażewska, wicedyrektorka Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.
Również Ewa Jankowska zwraca uwagę na potrzebę edukacji od najmłodszych lat, a także konieczność przykładania dużej uwagi do edukacji w polityce senioralnej, i jednocześnie - nauki krytycznej oceny informacji i weryfikowania ich. To wszystko trzeba jednak robić w synergii i współpracy międzyresortowej.
Ważną rolę w edukowaniu pacjentów mogą odgrywać nowoczesne narzędzia. Raport Uczelni Łazarskiego podkreśla rekomendacje dotyczące rozwoju i integracji systemów danych w celu wymiany informacji między przedstawicielami różnych zawodów medycznych. Jednocześnie kładzie nacisk na upowszechnienie wykorzystania nowoczesnych narzędzi, takich jak aplikacje na smartfony i smartwatche, mające wspierać pacjenta w zarządzaniu własnym zdrowiem, profilaktyce i samoopiece. Wśród przykładów eksperci wskazują m.in. zbudowanie dedykowanej strony rządowej, gdzie znalazłyby się materiały dydaktyczne, rekomendacje, zalecenia terapeutyczne (model brytyjski), konsekwentny rozwój Centralnej Bazy Danych Medycznych, wystandaryzowaną teleporadę finansowaną ze środków publicznych czy wprowadzenie kolejnych funkcjonalności IKP.
Polecamy także:
Zdrowie publiczne powinno być priorytetem państwa, nie tylko ministra
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl