Autor : Aleksandra Kurowska
2024-03-21 20:11
Za nami kolejna ciepła zima, dzięki której kleszcze mogły nas atakować przez prawie cały rok. Ale teraz będzie ich jeszcze więcej niż w poprzednich miesiącach. W związku ze zmianami klimatu kleszcze są zagrożeniem niemal przez cały rok. Na świecie opisanych jest prawie 900 gatunków kleszczy - w Europie występuje ich 70, z czego w Polsce na stałe 19 - najczęściej kleszcz pospolity. Co może powodować jego ugryzienie? Jakie są objawy chorób odkleszczowych?
Każdy kleszcz może być nosicielem wirusa kleszczowego zapalenia mózgu i bakterii boreliozy. Wychodzą na trawę, na krzaki i czekają, aż ktoś przejdzie. Trafiają na naszą skórę lub ubrania i... wędrują. Może je też przynieść do naszego domu pies lub kot.
Aż 90 proc. pokłuć ma miejsce w okolicy zamieszkania - wystarczy wejść na trawnik, idąc chodnikiem trącić żywopłot. Wśród typowych sytuacji, w których dochodzi do kontaktu z kleszczami, wymienia się spacery z dziećmi lub psami, relaks na świeżym powietrzu, czy też wykonywanie codziennych czynności w ogrodzie. To właśnie te rutynowe aktywności stwarzają pozornie niewinne okazje dla kleszczy do zaatakowania i przeniesienia groźnych infekcji.
W trakcie badań pod kierunkiem prof. dr hab. n. med. Joanny Zajkowskiej, specjalistki chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, pytano pacjentów, u których stwierdzono KZM, gdzie doszło do kontaktu z kleszczem. Zdecydowana większość pacjentów deklarowała, że doszło do tego w miejscu zamieszkania. Znacznie rzadziej pajęczak wkłuł się w skórę podczas aktywności poza domem, takich jak łowienie ryb, bieganie, zbieranie grzybów, wędrówka po górach. U mniejszej części osób do ukłucia przez kleszcza doszło podczas podróży i wakacji. Co ciekawe, zdecydowana mniejszość nie pamiętała, by miały kontakt z kleszczem - podkreśla prof. Zajkowska.
W nieznacznym procencie przypadków do zakażenia KZM doszło na skutek spożycia niepasteryzowanych produktów mlecznych. Tą droga także może dojść do zakażenia wirusem KZM, o czym należy pamiętać. W takich sytuacjach przebieg zakażenia ma najczęściej łagodniejszy przebieg, ale nie jest to regułą - ostrzega prof. Joanna Zajkowska.
Polecamy także:
Kleszczowe zapalenie mózgu: rekomendacje dla samorządów
Jak informowano na konferencji w PAP, w ostatnich latach nastąpił skok zdiagnozowanych przypadków kleszczowego zapalenia mózgu (KZM). W 2022 r. stwierdzono 445 przypadków KZM, a w 2023 już 659, czyli ponad dwukrotnie więcej niż cztery lata wcześniej. Kleszcze aktualnie są na terenie całej Polski, każdy jest zagrożony KZM podczas codziennych czynności na zewnątrz.
- Coraz częściej pojawiają się przypadki osób z poważnymi konsekwencjami choroby, takimi jak porażenia, zapalenie opon mózgowych czy nawet zaburzenia oddechowe, które wymagają długotrwałej rehabilitacji - mówi prof. Zajkowska. - Z naszych badań wynika, że przypadki KZM są już notowane także w tych województwach, gdzie wcześniej ich nie stwierdzano. To województwo śląskie i lubuskie. Właściwie nie ma już regionu w Polsce, o którym można by powiedzieć: „tam KZM nie występuje”. Kleszczowe zapalenie mózgu to problem całego obszaru naszego kraju - dodaje.
Według dr inż. Anny Wierzbickiej, zoolożki i biolożki, leśniczki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, za wzrost liczby zakażeń w dużej mierze odpowia
a zmiana klimatu. - Obecnie kleszcze są aktywne przez cały rok. We wszystkich miesiącach znajdujemy je na ubraniach i zwierzętach. Zaburzeniu uległ również cykl życia kleszczy: kiedyś było tak, że poszczególne stadia rozwijały się w różnych porach roku. Obecnie wymieniają się przez cały czas - wyjaśnia Wierzbicka. Dodaje, że kleszcze w każdym stadium rozwoju przenoszą choroby.
Kleszcze żyją tam, gdzie mają dogodne warunki do przetrwania. Upodobały sobie lasy liściaste, gdyż są bardziej wilgotne niż iglaste. Tak naprawdę możemy się jednak kleszczy spodziewać wszędzie: na łąkach, podwórkach, drewnianych ogrodzeniach. - Można je znaleźć wszędzie, bo podróżują na ciele żywicieli. Przenoszą je ptaki, małe zwierzęta, także psy. Tam, gdzie są zwierzęta, tam będą i kleszcze - dodaje prof. Zajkowska.
Kleszczowe zapalenie mózgu ma zazwyczaj przebieg dwufazowy. - Po ukłuciu przez kleszcza wirusy natychmiast są przekazywane do skóry i namnażają się. Jeśli organizm sobie nie poradzi, rozwija się wiremia. Pierwszy etap choroby trwa zazwyczaj tydzień, czasem rozciąga się do 28 dni. Rozwijają się wtedy objawy: bolą mięśnie, stawy, pacjent ma objawy grypopodobne. Jeśli organizm sobie poradzi, na tym choroba się zakończy. To są przykłady niezdiagnozowane - mówi prof. Zajkowska.
Jeśli organizm okaże się słabszy i wirus dostanie się do układu nerwowego, następuje chwilowa poprawa. Trwa nie dłużej niż trzy dni. Po tym następuje nawrót dolegliwości z większą intensywnością: do bólu głowy i gorączki dochodzą objawy neurologiczne. - W najłagodniejszej postaci dochodzi do zapalenia opon mózgowych, które wymaga hospitalizacji.
Kleszczowe zapalenie mózgu może doprowadzić do zapalenia pnia mózgu, korzeni nerwowych, czyli różnych elementów układu nerwowego. W najgorszym, a stosunkowo częstym powikłaniem jest porażenie splotu barkowego, które skutkuje osłabieniem i niedowładem kończyn górnych albo porażeniem czterokończynowym. Na neurologiczne postaci zakażenia bardziej narażone są dzieci oraz osoby po 65 roku życia. W grupie ryzyka są też osoby przyjmujące różne leki na choroby autoimmunologiczne. - Najgroźniejszy scenariusz to ten, w którym dochodzi do zajęcia pnia mózgu połączonego z utratą zdolności samodzielnego oddychania. Na szczęście część pacjentów odzyskuje zdolność samodzielnego oddychania - wyjaśnia prof. Zajkowska.
Przed powikłaniami KZM można się uchronić dzięki szczepieniu. Przed wirusem kleszczowego zapalenia mózgu chroni szczepionka. Na KZM nie ma za to leku.
Szczepienia można wykonywać przez cały rok. Pełne uodpornienie wymaga podania trzech dawek w cyklu szczepienia podstawowego.
Pierwsze dwie dawki można podać już w odstępie dwóch tygodni.
Trzecią dawkę, niezbędną do pełnego uodpornienia, można zaordynować nawet po kolejnych pięciu miesiącach.
Dawki przypominające: pierwsza powinna być podana po trzech latach.
Kolejne dawki przypominające powinno podawać się co pięć lat.
Po ukończeniu 65 r.ż. należy wrócić do cyklu trzyletniego. - Przeciwciała są dość szybko generowane. Dwie dawki dają 90 proc. efektywności szczepionki, w ciągu kilku kolejnych miesięcy efekt utrwala się trzecią dawką - podaje prof. Zajkowska.
Boreliozę wywołują krętki z rodzaju Borrelia, przenoszone przez kleszcze. Jeśli już dojdzie do zakażenia, choroba może mieć gwałtowny przebieg, powolny i niezauważalny rozwój infekcji (wielonarządowo), jak i brak dostrzegalnej reakcji organizmu. Bardzo częstym objawem jest rumień wędrujący, bóle stawów, osłabienie. Leczenie polega na podawaniu antybiotyków. Przeciwko boreliozie nie ma jeszcze szczepionki - są badane.
Przed wyjściem na spacer w miejsca, w których ryzyko spotkania z kleszczem jest wysokie, warto zasłonić jak największą część skóry. Po spacerze, jak podkreśla prof. Zajkowska, najlepiej zdjąć ubrania, bo mogą być na nich kleszcze.
Kleszcze odstraszać zaś może zapach repelentów, czyli środków odstraszających, którymi warto spryskać ubranie. Podobnie jak przy preparatach z filtrami UV, także i "odstraszacze" kleszczy trzeba zgodnie z instrukcjami producenta aplikować ponownie np. co parę godzin.
Warto też zabezpieczać domowe zwierzęta przed kleszczami - są krople, obroże, spraye.
Polecamy także:
Prawa pacjenta: rzecznik kolejny raz interweniuje w sprawie boreliozy
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl