Autor : Agata Szczepańska
2024-02-22 13:26
Pracujemy nad reformą orzecznictwa lekarskiego oraz zmianami w przepisach dotyczących kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich – powiedział wiceminister pracy Sebastian Gajewski. Reforma systemu jest potrzebna, bo koszty absencji pracowników rosną z roku – w zeszłym roku wyniosły ponad 11 mld zł.
Wiceszef MRPiPS odpowiadał w Sejmie na pytanie o „wypłacanie świadczenia chorobowego przez ZUS od pierwszego dnia choroby pracownika”. Był to jeden z elementów umowy koalicyjnej, a także 100 konkretów na 100 dni, z którymi KO szła do wyborów. Taką reformę rząd zapowiedział w pierwszych tygodniach urzędowania i na jednym z pierwszych posiedzeń przyjął informację resortu rodziny i pracy na temat kierunku i harmonogramu prac legislacyjnych wdrażających te zmiany.
Przypominamy: Komu ZUS może odebrać prawo do wystawiania zwolnień?
- Koszty absencji pracowników po stronie pracodawców są dość istotne i rosną z roku na rok. W 2023 r. wyniosły ponad 11 mld zł. I tu warto podkreślić, że te koszty rosną mimo tego, że liczba dni, za które pracodawcy wypłacają wynagrodzenia chorobowe, w ostatnich latach globalnie spada – poinformował wiceminister Gajewski. Dlatego, jak podkreślił, reforma ta jest tak istotna.
Reforma ubezpieczenia chorobowego pracowników, jak mówił wiceminister, sprowadza się do „zmiany rozkładu ryzyka socjalnego związanego z czasową niezdolnością pracownika do pracy z powodu choroby między pracodawcę a Fundusz Ubezpieczeń Społecznych”.
Przypominamy: Problemy psychiczne: dużo więcej zwolnień i dni absencji w 2023 r.
W obecnym stanie prawnym za czas niezdolności do pracy wskutek choroby, trwający łącznie do 33 dni w ciągu roku kalendarzowego (a w przypadku pracownika, który kończył 50 rok życia, łącznie do 14 dni) pracownik zachowuje pracę prawo do 80 proc. wynagrodzenia, a dopiero począwszy od 34 dnia lub odpowiednio 15 dnia tej czasowej niezdolności do pracy nabywa prawo do zasiłku chorobowego, który jest wypłacany ze środków zgromadzonych w funduszu chorobowym stanowiącym część FUS. Czyli dopiero od 34 dnia zwolnienia za nieobecność płaci ZUS, wcześniej – pracodawca.
- Środki te, co należy podkreślić, pochodzą w całości ze składek pracowników, ponieważ pracodawcy nie opłacają ani w całości, ani w części składki chorobowej za pracowników – zaznaczył wiceminister Gajewski.
Podkreślił, że planowane zmiany nie mogą sprowadzać się do zmiany kilku przepisów kodeksu pracy i ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa – musi to być zmiana o charakterze systemowym.
- Musimy zdawać sobie sprawę, że reforma ta będzie wiązała się z wzrostem wydatków po stronie FUS w tym funduszu chorobowego, który obecnie pozostaje funduszem deficytowym, a jego aktualna wydolność wynosi nieco ponad 70 proc. Nie jest to więc reforma obojętna dla finansów publicznych – wskazał.
Przypominamy: ZUS zakwestionował ponad 6 proc. zwolnień lekarskich w 2023 r.
Jak dodał, wprowadzenie w życie tej reformy musi odbyć się tak, by wyeliminować ryzyka, które wiążą się z jej wprowadzeniem, takie jak choćby wzrost nieuzasadnionej absencji chorobowej czy zjawisko wypychania pracowników na zwolnienie lekarskie, aby zoptymalizować koszty działalności. – Ja nie zakładam, że to będą zjawiska powszechne, ale my się musimy z nimi liczyć – ocenił.
Dlatego MRPiPS wraz z ZUS jednocześnie prowadzi prace nad reformą orzecznictwa lekarskiego i zmianami w przepisach dotyczących kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich.
- Ponadto rozważamy zmiany w przepisach proceduralnych, dotyczących ustalania prawa do zasiłku chorobowego i rozkładu obowiązków w tym zakresie między ZUS i płatników składek. Badamy możliwość to odciążenia płatników składek od obowiązków związanych z ustaleniem prawa do zasiłku chorobowego i jego wypłaty – mówił wiceminister.
Przypominamy: ZUS: zwolnienie lekarskie na adres, pod którym chory przebywa
- Tak ważna reforma ubezpieczenia chorobowego (…) musi także odbywać się w duchu dialogu społecznego, dotyczy bowiem nie tylko sytuacji prawnej ekonomicznej przedsiębiorców pracodawców, ale także sposobu gospodarowania środkami, które pochodzą od pracowników – dodał.
Polecamy także:
ZUS nie ma wglądu do recept wystawianych przez lekarzy
Dane w zdrowiu: jak je mądrze wykorzystać?
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl