Autor : Ewa Kurzyńska
2023-09-18 09:48
- Powinniśmy zmienić nazewnictwo i w kontekście leczenia paliatywnego mówić raczej o leczeniu przewlekłym. To bardziej trafne sformułowanie w dobie stale poszerzającego się wachlarza opcji terapeutycznych, także dla pacjentów z chorobą nowotworową w zaawansowanym stadium - podkreślali eksperci, którzy wzięli udział w debacie poświęconej temu zagadnieniu, zorganizowanej podczas XIII Letniej Akademii Onkologicznej.
Leczenie paliatywne to aktywny proces leczniczy, mogący istotnie wydłużyć życie chorego z diagnozą choroby nowotworowej i poprawić jego jakość. Eksperci zwracają jednak uwagę, że jest ono często niesłusznie mylone z opieką paliatywną, którą pacjenci otrzymują u schyłku życia.
Przeciwnowotworowe leczenie paliatywne nie prowadzi co prawda do wyleczenia, ale jego celem jest wydłużenie życia, lepsza kontrola objawów choroby, a tym samym: lepsza jakość życia pacjenta.
Polecamy:
Leczenie paliatywne także pozwala osiągnąć strategiczne cele polityki zdrowotnej
- Musimy pamiętać, że u osoby, która słyszy diagnozę: „ma pan/pani raka” włączają się emocje, nad którymi trudno zapanować, dominuje strach. Dzieje się tak, gdyż nowotwór kojarzy się z rychłą śmiercią. Niestety, ale świadomość społeczna na temat tego, że mamy coraz więcej leków przeciwnowotworowych, jest wciąż za niska. Chorzy często nie wiedzą, że leczenie onkologiczne może mieć charakter przewlekły. I gdy pacjent słyszy, że zostanie u niego rozpoczęte leczenie paliatywne, to ma złe skojarzenia. A powinien uzyskać wiedzę, że nawet jeżeli nowotwór został rozpoznany na bardzo zaawansowanym etapie, są już przerzuty, w tym odległe, to można wydłużyć życie chorego. Właśnie z pomocą leczenia paliatywnego - zwraca uwagę Iga Rawicka, prezeska Fundacji EuropaColon Polska.
Uświadomienie pacjentowi korzyści, jakie może przynieść aktywne leczenie paliatywne, wpływa pozytywnie na nastawienie chorego do proponowanej terapii.
- Wiemy, że pozytywne podejście do procesu leczenia to niemal połowa sukcesu. Ważne, by pacjenci mieli świadomość, że jeszcze kilkanaście lat temu nie mieliśmy takiego wachlarza leków, jakie mamy dziś i które można stosować w pierwszej, drugiej, trzeciej i kolejnych liniach leczenia. Dzięki temu możemy mówić o wydłużeniu życia chorych, o zyskanych latach życia w dobrej jakości - podkreśla Iga Rawicka, która w trakcie debaty podzieliła się historią pacjentki, która w młodym wieku zachorowała na raka trzustki. W przypadku tego nowotworu rok od diagnozy przeżywa 25 proc. chorych, 5 lat - ok. 5-6 proc. pacjentów.
- W przypadku pani Katarzyny to było 9 lat, choć w momencie postawienia rozpoznania lekarz nie był jej w stanie powiedzieć, jak długo będzie żyła. Wiedząc o tym, że kiedyś odejdzie, pani Katarzyna chciała żyć wystarczająco długo, by jej dziecko miało szansę zapamiętać ją świadomie. To się udało, choć gdy słyszała diagnozę nie było terapii, które zastosowano później, bo pojawiły się dopiero z czasem - mówiła Iga Rawicka.
Dzięki aktywnemu leczeniu paliatywnemu pacjenci coraz częściej mają szansę dożyć do momentu, w którym możliwe staje się zastosowanie kolejnej linii leczenia.
- Bardzo ważne jest budowanie w społeczeństwie świadomości, że dzięki aktywnemu leczeniu paliatywnemu pacjenci mogą dziś dłużej żyć. Kiedyś wspomniany już rak trzustki był nowotworem o bardzo złym rokowaniu i do dziś ma „zły PR”. Tymczasem powinniśmy komunikować, że to się zmienia i pacjenci mogą żyć dłużnej także z tym nowotworem - podsumowuje ekspertka.
Specjaliści zwracają uwagę, że wciąż co kilka lat pojawiają się nowe leki przeciwnowotworowe czy innowacyjne cząsteczki. Również nowe połączenia terapeutyczne potrafią znacząco wydłużać życie pacjentów i zmienić standard dotychczasowego leczenia. Tak dzieje się m.in. w raku płuca, żołądka czy jelita grubego. Dzięki tym terapiom coraz więcej nowotworów, również tych w stadium zaawansowanym, można leczyć przewlekle.
Więcej na ten temat:
Leczenie paliatywne: nowe terapie dla pacjentów z nieuleczalną chorobą
Dziennikarka z 20-letnim stażem. Zdobywczyni nagród i wyróżnień w konkursach: „Zdrowe Pióro”, „Kryształowe Pióro”, "Dziennikarz Medyczny Roku". Podejmuje tematy dot. chorób cywilizacyjnych, specjalizuje się w tekstach o kardiologii, alergologii, neurologii. Publikowała m.in. w Pulsie Biznesu, Pro-Zdrowiu, Pulsie Medycyny, gdzie pełniła funkcję zastępczyni redaktor naczelnej.