Autor : Agata Szczepańska
2024-05-13 13:44
Kierunki lekarskie prowadzi rekordowo dużo uczelni. Na części z nich nie wszystkie miejsca zostały obsadzone, choć niektóre miały naprawdę niewysokie wymagania wobec kandydatów. Ile szkół będzie kształcić lekarzy w tym roku? Tego jeszcze nie wiadomo. Jedno jest jednak pewne: aby studiować medycynę na renomowanej uczelni, na maturze z biologii i chemii trzeba mieć dobre wyniki.
Ilu kandydatów ubiega się o jedno miejsce na kierunku lekarskim? To oczywiście zależy od uczelni. W zeszłym roku rekordziści mieli ponad 30 kandydatów na jedno miejsce. Ale w większości szkół o jeden indeks ubiegało się po kilku chętnych – i dotyczy to również uniwersytetów medycznych.
Na niemal każdej uczelni prowadzącej studia medyczne, przy naborze brane są pod uwagę następujące przedmioty: biologia, chemia, matematyka, fizyka. Często obowiązkowa jest biologia, a z pozostałych trzech przedmiotów – jeden do wyboru.
Progi punktowe zmieniają się co roku, a uczelnie podają inne wartości na każdym etapie przyjęć. Ich ostateczna wysokość znana jest dopiero po zamknięciu rekrutacji. Gdy w lipcu i sierpniu zeszłego roku pytaliśmy o liczbę punktów, uprawniającą do przyjęcia na studia, wiele szkół odpowiadało, że wysokość progów na pewno się jeszcze zmieni. Najbardziej aktualne są więc progi podawane przez uczelnie na początku mijającego roku akademickiego, czyli w październiku 2023 r. Przypominamy, jak to wówczas wyglądało.
Polecamy: Jakie progi punktowe na studia lekarskie w 2023? Mamy dane z uczelni
Redakcja CowZdrowiu.pl pytała m.in. o liczbę kandydatów na jedno miejsce na kierunku lekarskim. Kilku - kilkunastu chętnych to na większości uczelni norma, a są i takie, gdzie było ich znacznie więcej.
Na Politechnice Wrocławskiej, która w zeszłym roku uruchomiła kierunek lekarski po raz pierwszy, o jedno miejsce walczyło ostatecznie 37,63 kandydatów i kandydatek. – Przyjęliśmy w sumie 60 osób, mieliśmy 2258 chętnych – informował Andrzej Charytoniuk, rzecznik prasowy uczelni. By się dostać na studia, trzeba było zdobyć 538,8 pkt na 785 możliwych maksymalnie do zdobycia.
Liczby te robią wrażenie, tym bardziej, że nie jest to jedyna uczelnia w tym mieście kształcąca przyszłych lekarzy. We Wrocławiu działa Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich, który w tym roku uruchomił kierunek lekarski w filii w Wałbrzychu. Zgłosiło się tam 500 kandydatów na 50 miejsc, a najniższy poziom punktowy wynosił 227, podczas gdy we Wrocławiu jest to 240 pkt.
Polecamy: Kredyty na studia medyczne: zainteresowanie jest coraz większe
W stolicy Małopolski kierunki lekarskie prowadzą dwie uczelnie: Uniwersytet Jagielloński oraz Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego.
- W rekrutacji na kierunek lekarski stacjonarny udział wzięło 1249 kandydatów, co dało wynik 5,2 kandydata na jedno miejsce. Przyjętych zostało 244 kandydatów – podawał Adam Koprowski, rzecznik prasowy UJ.
Wynik ostatniej osoby zakwalifikowanej do przyjęcia na kierunku lekarskim na Uniwersytecie Jagiellońskim to 81,33 pkt na 100 możliwych do zdobycia. W ubiegłych latach progi wynosiły: 77,67 pkt w 2022 r., 75 pkt w 2021 r., 78,67 pkt w 2020 r., 75,67 pkt. w 2019 r. Na kierunku niestacjonarnym próg wyniósł 44,67 pkt.
Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego na kierunek lekarski (studia stacjonarne) przyjęła 150 studentów. – Przy rekrutacji brano pod uwagę wyniki egzaminów maturalnych z dwóch przedmiotów do wyboru spośród czterech: matematyki, fizyki, biologii i chemii. Można było uzyskać maksymalnie 200 pkt. Osoby, które dostały się na studia, uzyskały od 78-180 punktów – informowała Anna Cieślak, rzeczniczka prasowa uczelni.
W zeszłym roku w woj. małopolskim przybyły dwie uczelnie kształcące lekarzy – w Nowy Sączu i Nowym Targu. Ta pierwsza, Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu, miała 475 kandydatów na kierunek lekarski, co stanowi 9,5 kandydata na jedno miejsce.
- Warunkiem rekrutacji było uzyskanie m.in. 160 punktów z przedmiotów: biologia, chemia lub fizyka na poziomie rozszerzonym, co spełniły 234 osoby. Na liście osób wpisanych na studia (pierwsze 50 osób) liczba punktów wynosiła: od 354 do 288 punktów – podawał Tomasz Zacłona, rzecznik prasowy uczelni.
W tym roku miała przybyć jeszcze co najmniej jedna uczelnia – Akademia Tarnowska. Uruchomiła już rekrutację, choć resort zdrowia nie przyznał jeszcze limitów na studia medyczne.
Polecamy: Studia lekarskie hitem także na uczelniach niemedycznych
O przyjęcie na kierunek lekarski prowadzony przez Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie ubiegało się w zeszłym roku 4092 osób (przy limicie 250 miejsc), czyli 16,4 na jedno miejsce. Pierwszy próg punktowy wynosił 170, ostatecznie ukształtował się na poziomie 158 pkt. Na studiach niestacjonarnych wyniósł 100 pkt.
W ubiegłych latach progi na studiach stacjonarnych wynosiły: 145 pkt w zeszłym roku akademickim, 141 pkt w roku 2021/22, 150 pkt w roku 2020/21.
Na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu w zeszłorocznej rekrutacji na studia stacjonarne na kierunku lekarskim zarejestrowało się 3169 kandydatów (9 osób na miejsce), a na studia niestacjonarne 377 kandydatów (3 osoby na miejsce). - Ostatecznie przyjęliśmy 340 studentów stacjonarnych oraz 139 studentów niestacjonarnych – poinformowała Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, rzeczniczka uczelni.
O jedno miejsce na kierunku lekarskim na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie ubiegało się 10,7 osób. W sumie na 340 miejsc zgłosiło się 3638 kandydatów, przyjęto 342 osoby. Punktacja ostatniej przyjętej osoby na studia stacjonarne to 251 pkt na 300 możliwych maksymalnie do uzyskania.
Na studia niestacjonarne zgłosiło się 309 kandydatów, co daje 3 osoby na jedno miejsce. Tutaj próg punktowy wyniósł 212 (na 300 pkt.).
Polecamy: Nowe standardy kształcenia lekarzy podpisane
Studia lekarskie to oblegany kierunek nie tylko na uniwersytetach medycznych (tam pod względem popularności wyprzedzają je jedynie kierunki lekarsko-dentystyczne). Są w czołówce również na pozostałych uczelniach. – Najwięcej osób podczas rekrutacji w Uniwersytecie Opolskim stara się o przyjęcie na studia stacjonarne kierunku lekarskiego – przyznawała Katarzyna Kownacka, rzecznika tej uczelni.
W zeszłym roku zgłosiło się tam 2299 kandydatów, co daje prawie 18 osób na miejsce. Na studiach niestacjonarnych chętnych było nieco mniej - ponad 8 osób na miejsce (448 kandydatów).
Aby zostać przyjętym, trzeba było zdobyć 150,87 pkt, gdzie 87 to wynik maturalny z biologii (poziom rozszerzony), jako kryterium dodatkowe stosowane w przypadku kandydatów o równej liczbie punktów. Maksimum ukształtowało się na poziomie 192 pkt. Na studiach niestacjonarnych próg punktowy wyniósł 100 pkt, przy maksimum na poziomie 156 pkt.
W poprzednim roku próg punktowy na studiach stacjonarnych wyniósł 145,78 pkt (na 182 pkt), a rok wcześniej - 145,73 pkt (na 177 pkt).
Dużym zainteresowaniem cieszy się kierunek lekarski również na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W zeszłym roku o przyjęcie na te studia stacjonarne ubiegało się 4198 osób, czyli 20,57 kandydatów na jedno miejsce. Przyjęto 211 osób. Na studia niestacjonarne było 749 chętnych – 15,6 na miejsce; przyjęto ostatecznie 72 osoby.
Ile punktów trzeba było mieć, by się dostać na kierunki lekarskie na UMK? Na studia stacjonarne próg wyniósł 79,6 pkt (na 98 pkt), a niestacjonarne - 56,6 pkt (91,05 pkt).
Rok wcześniej progi wynosiły odpowiednio 74,45 pkt i 54,15 pkt (na 100 pkt).
Polecamy: Szwedzki "Aftonbladet": na medycynę w Olsztynie dzięki testowi online
Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie o jedno miejsce na studiach stacjonarnych na kierunku lekarskim ubiegało się 13,47 osób - 2021 kandydatów na 150 miejsc. - Limit miejsc został wypełniony. Próg punktowy został ostatecznie obniżony z 417 na 414 punktów (na 600 możliwych do zdobycia). W roku poprzednim było to 396 punktów – podawał Łukasz Staniszewski, rzecznik UWM.
Również na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie kierunek lekarski cieszył się ogromnym powodzeniem. Na studia stacjonarne zgłosiło się 1932 kandydatów, czyli ok. 32,2 na jedno miejsce, a na studia niestacjonarne - 244 osób, czyli 8,1 na jedno miejsce.
Próg punktowy na studia stacjonarne wynosił 150 pkt, a na studia niestacjonarne 101 pkt (na 200 pkt zarówno na studia niestacjonarne jak i stacjonarne). Rok wcześniej próg punktowy wynosił na studia stacjonarne 143 pkt, a na niestacjonarne 118 pkt.
- Warto dodać, że problem z rekrutacją na kierunek lekarski polega na tym, że kandydaci zgłaszają się na wiele uczelni, by potem wybrać tę, która im najbardziej pasuje. Oznacza to rezygnację ze studiów w naszej uczelni, choć kandydaci nie zawsze nas o tym informują, co powoduje opóźnienia w uruchamianiu kolejnych grup osób z listy rezerwowej – zwracał uwagę Marek Makowski, rzecznik prasowy częstochowskiej uczelni.
Polecamy: Kierunki lekarskie bardzo popularne – również na mniejszych uczelniach
Również na Uniwersytecie Warszawskim, będącym jedną z uczelni, która w zeszłym roku po raz pierwszy uruchomiła kierunek lekarski (choć w tym przypadku nie jest to debiut, ale raczej powrót po latach), był on najpopularniejszym kierunkiem studiów pod względem liczby kandydatów na jedno miejsce (30,17 osób). Łączna liczba chętnych (zarejestrowanych kandydatów) wynosiła 1810 osób.
Próg punktowy (punktacja ostatniej osoby przyjętej) wynosił dokładnie 77,77 na 100 pkt możliwych do zdobycia. Przyjęto łącznie 60 osób.
Kierunek lekarski u innego z zeszłorocznych debiutantów – na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach – także był oblegany przez chętnych. Zarejestrowało się blisko 1000 kandydatów i zgodnie z przyjętymi limitami studia rozpocznie 60 studentów – informowała Beata Gałek, rzeczniczka UPH. To daje ponad 16,6 osób na jedno miejsce.
Najwyższa liczba punktów kandydatów na kierunek lekarski wynosiła 95,20, natomiast ostatnia osoba przyjęta na studia miała wynik 72,80 pkt. Maksymalna liczba możliwych do zdobycia punktów kwalifikacyjnych wynosiła 100.
Polecamy: Co dziesiąty lekarz chce emigrować. Ale dopiero po specjalizacji
Przyszłych lekarzy kształcą również uczelnie kościelne - i studia te cieszą się dużym powodzeniem. Uniwersytet kardynała Stefana Wyszyńskiego, który kierunek lekarski prowadzi od niedawana, miał w zeszłorocznej rekrutacji 26,93 chętnych na miejsce. Ostatnia zakwalifikowana osoba na studia stacjonarne w ramach limitu miejsc miała 86,80 pkt, a maksymalna liczba punktów wynosiła 100.
Rok wcześniej o jeden indeks ubiegało się 11,86 osób, a próg punktowy wyniósł 79,90 pkt (a na studia niestacjonarne 58,90 pkt).
Przedmioty brane pod uwagę w rekrutacji to obowiązkowo biologia, chemia, matematyka.
W zeszłym roku kształcenie lekarzy rozpoczął m.in. Katolicki Uniwersytet Lubelski - również z sukcesem. Uczelnia informowała, że chęć studiowania na nowo utworzonym kierunku lekarskim zgłosiło prawie 1,5 tys. osób na 60 miejsc, co oznacza, że o jedno miejsce ubiegało się 25 kandydatów. W odpowiedzi na pytanie o progi punktowe, biuro prasowe KUL przekazało redakcji CowZdrowiu.pl, że ostatnia osoba przyjęta na kierunek lekarski przy ogłoszeniu pierwszej listy miała 85 pkt na 100. Zgodnie z zasadami rekrutacji na kierunek lekarski wymagane są wyniki co najmniej na poziomie 50 proc. z biologii oraz chemii lub matematyki (na poziomie rozszerzonym) lub fizyki. Jeżeli kandydat zaliczył więcej niż jeden z tych przedmiotów, punktuje się ten, z którego uzyskał najlepszy wynik.
Przypomnijmy, w tym roku akademickim lekarzy kształcić może 36 uczelni. W poprzednim było ich 24. To bezprecedensowy skok, możliwy m.in. dzięki zmianom w przepisach i złagodzeniu wymogów dla szkół chcących otwierać kierunki lekarskie.
Resort zdrowia broni wprowadzonych rozwiązań, przekonuje, że zwiększając dostępność dba o jakość kształcenie i apeluje, by dać nowym uczelniom szanse. Masowe otwieranie studiów dla przyszłych lekarzy krytykują m.in. samorząd lekarski oraz Porozumienie Rezydentów OZZL (PR), które zwraca uwagę, że wiele nowych kierunków nie ma pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA).
W ciągu roku akademickiego PR niejednokrotnie informowało o patologicznych sytuacjach na nowych kierunkach: zbyt dużych grupach na zajęciach, kilkusetkilometrowych podróżach do prosektoriów, nauce anatomii wyłącznie na modelach, braku zaplecza klinicznego czy nieodpowiednich wykładowcach.
Nowy rząd zapowiedział kontrole na uczelniach, które otworzyły studia medyczne, nie spełniając ku temu warunków. Minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiadał, że zakończą się one przed uruchomieniem rekrutacji na kolejny rok akademicki. Wszystko jednak wskazuje na to, że procedury się przeciągną. Niedawno wiceminister zdrowia Marek Kos przyznawał, że resort zdrowia ma kłopot, bo spodziewa się, że uczelnie lada chwila wnioskować będą o przyznawanie limitów, a część jest nadal w procesie oceny. Są też uczelnie, które podczas poprzednich rządów dostały zgodę na otwarcie kierunku medycznego mimo niespełniania wymogów, i planowały one rozpocząć rekrutację w tym roku. Jak MZ powinno zareagować na ich wnioski o przyznanie limitów?
Resort nauki deklarował, że nie będzie zgody na prowadzenie kształcenia bez pozytywnych ocen PKA, choć nie musi to od razu oznaczać zamykania kierunku. Nie jest jednak wykluczone, że w niektórych przypadkach nie będzie innego wyjścia. - Jestem przekonany, że część tych uczelni jest w stanie sprostać wymaganiom, natomiast również są miejsca, gdzie bez wątpienia sytuacja jest głęboko patologiczna – mówił prof. Marcin Gruchała, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. Trudno więc na razie przewidywać, ile uczelni kształcić będzie lekarzy w roku 2024/2025.
Polecamy: Kierunki lekarskie: w razie zamknięcia studenci nie zostaną na lodzie
Duża liczba miejsc budziła obawy o to, że na studia lekarskie przyjmowane będą osoby, które nie mają podstawowej wiedzy z biologii czy chemii. Jedna z "nowych" uczelni zapraszała nawet do maturzystów, którzy nie zdawali egzaminu z przedmiotów kierunkowych, oferując, że "to zorganizuje". PR alarmowało, że kiedyś, by studiować medycynę, trzeba było zdać maturę na naprawdę wysokim poziomie, teraz wystarczy ją ledwo zaliczyć. Z drugiej strony, wiele z nowo otwartych miejsc na studiach medycznych nie zostało wykorzystanych.
Wiceminister zdrowia Urszula Demkow podała, że ostatecznie nie obsadzono 447 miejsc – a było ich w sumie ok. 6,5 tys. - A więc mimo tego, że przygotowano tak dużo miejsc, to nie ma chętnych do niektórych szkół. Więc warto zastanowić się nad tym, czy nie poszliśmy za daleko – wskazała.
Jak podała wiceminister Demkow, na 39 uczelni mogących kształcić przyszłych lekarzy (36 już prowadzących kierunki i 3 się do tego przygotowujące), 17 uzyskało uprawnienia do prowadzenia kształcenia w latach 2022-2023, w wyniku liberalizacji przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. 29 z nich to uczelnie publiczne, 10 uczelnie prywatne. Wśród tych placówek siedem ma statut status szkół wyższych zawodowych, a 32 to uczelni akademickie. 11 uczelni prowadzi kształcenie bez pozytywnych opinii PKA.
Polecamy także:
Lekarze: nazwa ukończonej uczelni na pieczątce? Można, ale nie trzeba
Uczelnie medyczne mogą przyjąć studentów ze zlikwidowanych kierunków?
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl
//