Autor : Halina Pilonis
2022-12-19 16:00
Podsumowaniu tego roku i wyzwaniom na przyszły poświęcone było spotkanie Medycznej Racji Stanu, które odbyło się 16 grudnia. Eksperci rozmawiali o poczuciu bezpieczeństwa pacjentów w perspektywie 2022/2023.
W czasach pandemii COVID-19 i wojny w Ukrainie poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców UE, w tym Polski zostało zachwiane. Według raportu OECD „Health at a Glance. Europe 2022”, w Polsce w 2021 r. oczekiwana długość życia wyniosła o 2,4 lat mniej niż w 2019 r. 56 proc. populacji w wieku 65 lat i więcej cierpi na minimum dwie choroby przewlekłe. Stanowi to drugi najgorszy wynik wśród państw UE, a przy tym polscy mężczyźni są najbardziej obciążeni chorobami w Europie, Polki natomiast zajęły drugie miejsce wśród Europejek. Według deklaracji rządu w 2023 r. na ochronę zdrowia przeznaczone zostanie około 160 mld zł, co odpowiada 6 proc. PKB. Jednak średnia dla UE wynosi 9 proc.
Polecamy także: Wydatki PKB na zdrowie spadają, a rok 2023 ma być wiele gorszy
Grzegorz Błażewicz, zastępca Rzecznika Praw Pacjenta mówił o subiektywnym odczuwaniu przez pacjentów bezpieczeństwa zdrowotnego oraz o obiektywnych jego przesłankach. Podał przykłady zachwiania bezpieczeństwa pacjentów.
- Matka gorączkującego dziecka, która nie może dostać się na wizytę do lekarza POZ w dniu zgłoszenia, chory z podejrzeniem nowotworu zmuszony do czekania kilku miesięcy na wizytę u lekarza specjalisty czy pacjentka, która dostaje dwa rozbieżne wyniki biopsji guza piersi i sama próbuje doprowadzić do konsultacji między patomorfologami – wyliczał.
Krzysztof Łanda z Fundacji WHC poinformował, że czas oczekiwania na wizytę u specjalisty wydłużył się z 2,9 do 4,1 miesiąca, a na badania diagnostyczne z 1,9, do 2,5 miesiąca.
Mec. Piotr Mierzejewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na przeniesienie finansowania m.in. ratownictwa medycznego, świadczeń wysokospecjalistycznych czy darmowych leków dla seniorów do budżetu NFZ bez przekazania dodatkowych wystarczających środków.
Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Krajowych Producentów Leków mówił o brakach leków w całej UE. – Dobrze byłoby, gdyby resort zdrowia nie tylko rozwiązywał problem brakujących leków, ale też zapobiegał przyczynom tych niedoborów – zaznaczył. Podkreślił, że aby produkcja krajowa zabezpieczała potrzeby polskich pacjentów, przemysł potrzebuje zachęt do jej zwiększania. Tymczasem ich wciąż nie ma. Przypomniał także, że według OECD dopłaty pacjentów do leków w Polsce są jednymi z najwyższych w UE. Dlatego zaproponowane w projekcie ustawy refundacyjnej zwiększenie dopłat NFZ do leków trzeba wprowadzić natychmiast.
Prof. Barbara Radecka, ordynator Kliniki Onkologii Opolskiego Centrum Onkologii im. prof. Tadeusza Koszarowskiego w Opolu mówiła m.in. o leczeniu, narażonej na nawrót, subpopulacji chorych z wczesnym rakiem hormonozależnym HER2- u pacjentek z wysokim ryzykiem nawrotu.Niezaspokojoną potrzebą jest, zgodnie z jej słowami, możliwość zastosowania terapii skojarzonej abemacyklibem w połączeniu z hormonoterapią, która o ponad 30 proc. obniża ryzyko nawrotu choroby, przy akceptowalnym profilu bezpieczeństwa.
Dr Maciej Kawecki z NIO-PIB mówił o leczeniu raka trzustki. Przypomniał, że w przypadku tego nowotworu wciąż brakuje przełomowych terapii, a chorzy w Polsce wciąż czekają na refundację irynotekanu liposomowego.
Prof. Renata Talar-Wojnarowska, prezes Polskiego Klubu Trzustkowego dodała, że irynotekan liposomowy jest refundowany w 18 krajach Europy. W Polsce terapia dotyczyłaby zaledwie 200- 300 chorych.
Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków podkreślała, że 2022 r. był bardzo dobry dla cukrzyków, którzy doczekali się refundacji igieł do wstrzyknięć, glipizydu, systemów ciągłego monitorowania glikemii oraz rozszerzenia kryteriów kwalifikacji do leczenia flozynami i inkretynami.
- Piętą Achillesową pozostaje leczenie stopy cukrzycowej, bo w Polsce co roku przeprowadza się 7 tysięcy amputacji z tego powodu - ubolewała.
Prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM wspomniał o tym, że półtora miliarda złotych z podatku cukrowego rocznie może dofinansować leczenie otyłości. - Są pomysły, aby rozwijać edukację i rozpocząć refundację leków, które mają rejestrację do leczenia otyłości. Minister nie mówi „nie”. I tego się spodziewamy w przyszłym roku - zaznaczył.
Prof. Paweł Bogdański, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości poinformował, że w 2050 r. z powodu otyłości o 4 lata skróci się średnia długość życia Polaków i jest to drugi najgorszy wynik po Meksyku.
Prof. Joanna Jędrzejczak, prezes Polskiego Towarzystwa Epileptologii mówiła o leczeniu padaczki lekoopornej, m.in. o tym, że nierefundowana terapia wspomagająca cenobamatem stanowi skuteczną i bezpieczną opcję w leczeniu dorosłych pacjentów z niekontrolowaną padaczką ogniskową. Przekazała, że lek ten w terapii skojarzonej z innymi lekami przeciwpadaczkowymi pozwala uzyskać 50 proc. redukcję częstości napadów padaczkowych nawet u 60 proc. chorych, a całkowite ich ustąpienie nawet u 20 proc. pacjentów.
Prof. Ryszard Gellert, konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii mówił o leczeniu przewlekłej choroby nerek, która dotyka 5 milionów dorosłych Polaków i powoduje 100 tysięcy przedwczesnych zgonów.
Wskazał na potrzebę złagodzenia kryterium stosunku albumin do kreatyniny w kwalifikacji do leczenia dapagliflozyną. Okazuje się, że niewielu pacjentów może z niej skorzystać. Zdaniem prof. Ryszarda Gellerta, dzięki poprawie leczenia przewlekłej choroby nerek przeciętna długość Polaków może wzrosnąć o 2 lata.
Prof. Marek Hus, kierownik Katedry i Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku UM w Lublinie mówił o leczeniu nocnej napadowej hemoglobinurii, która charakteryzuje się niedokrwistością hemolityczną, małopłytkowością, ostrym uszkodzeniem nerek i powikłaniami takimi jak infekcje, cytopenie, występowaniem zakrzepicy i krwotoku w narządach.
Od 20 do 48 proc. pacjentów doświadcza uszkodzeń narządów pozanerkowych, obejmujących ośrodkowy układ nerwowy, układ sercowo-naczyniowy, płuca czy układ pokarmowy, prowadząc do udarów, drgawek, zawału serca, krwotoków płucnych czy zapalenia trzustki. W Polsce dostępny jest lek ekulizumab. Ekspert zwracał uwagę, że chorzy oczekują teraz refundacji rawulizumabu, który jest podawany w szpitalu co 8 tygodni, a nie jak ekulizumab co 2 tygodnie. Terapia rawulizumabem wymaga jedynie 6-7 podań rocznie, a ekulizumabem nawet 26. Jak mówił ekspert, zmniejszenie częstości podań leku redukuje obciążenie chorobą i wpływa na poprawę jakości życia -
Prof. Zbigniew Żuber, kierownik Katedry Pediatrii KAAFM mówił o leczeniu zespołu Hunter’a, która u dzieci powoduje deformację kośćca, opóźnienia umysłowe, uszkodzenia narządu słuchu oraz mięśnia sercowego. Wczesne wdrożenie i kontynuowanie enzymatycznej terapii zastępczej przeciwdziała rozwojowi zmian chorobowych. Tymczasem decyzja refundacyjna dostępnej od 2009 r. idursulfazy wygasa z końcem tego roku i jej przedłużenie nie jest pewne. Prof. Żuber zwrócił uwagę, że pacjenci będą kontynuować leczenie jedynie przez 12 miesięcy, a od 1 stycznia 2023 r. nowo zdiagnozowani chorzy nie będą mogli rozpocząć terapii. Jak przypomniał prof. Żuber, obecnie terapia idursulfazą jest refundowana w 16 krajach europejskich, w tym w państwach o podobnym do Polski poziomie rozwoju gospodarczego, np. w Słowacji, Słowenii czy Łotwie.
Polecamy także:
Fundacja WHC chwali pomysł centralnego kolejkowania