Autor : Agnieszka Paculanka
2024-11-28 10:02
Organizacje reprezentujące branżę opiekuńczą alarmują, że nowe przepisy dla wielu firm, ale też domów opieki będą oznaczać konieczność zamknięcia działalności lub bankructwo - czytamy w artykule Małgorzaty Grzegorczyk, który opublikowano w serwisie xyz.pl.
Przypomnijmy, że prace legislacyjne nad nad projektem nowej ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy, który przygotowany został w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, toczą się od maja 2024 r. Ustawa ma od 2025 roku kompleksowo uregulować zasady dostępu cudzoziemców do rynku pracy w Polsce, wydawania zezwoleń i innych kwestii w tym zakresie.
Już po konsultacjach społecznych znalazł się w niej nowy zapis, ograniczający zatrudnianie obcokrajowców wyłącznie do umów o pracę. Mimo, że jego pojawienie się ma być odpowiedzią na postulat pracodawców, którzy domagali się skrócenia procedury legalizacji pobytu i zatrudniania cudzoziemców, to zamiast zadowolenia, wywołał wzburzenie w branży opiekuńczej.
Marek Bienio, z Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy (ELMI) wyjaśnia w rozmowie z serwisem xyz.pl, że pracodawcom "chodziło raczej o usprawnienie procesu przez cyfryzację, a nie o wyeliminowanie z kolejki firm opiekuńczych, które ze względu na specyfikę pracy nie mogą zatrudnić cudzoziemców na umowy o pracę".
Przedstawiciele branży zwracają uwagę, że koszty zatrudnienie cudzoziemskich opiekunek są zbyt wysokie w stosunku do tego, co mogą zapłacić podopieczni. Jak mówi mówi serwisowi xyz.pl Ada Zaorska, przewodnicząca PSOD i współwłaścicielka firmy opiekuńczej Egida, branża opiekuńcza nie może działać w takim modelu. Jej zdaniem "podopieczni trafiają do szpitala, godziny opieki się nie naliczają, ale opiekunowi na umowie o pracę trzeba za ten czas zapłacić. Niektórzy potrzebują opieki tylko dwie godziny rano, po południu i wieczorem, a taki podział w umowie o pracę nie jest możliwy. Jak miałabym nadzorować opiekunów, skoro w samym Lublinie mam 60 podopiecznych? To niewykonalne".
Zdaniem Marka Benio, którego opinię przytacza serwis xyz.pl zapis ten to "próba wyeliminowania umów cywilnoprawnych, dzięki którym można nieznacznie obniżyć składki na ubezpieczenie społeczne i nie trzeba płacić za urlopy. Idea jest słuszna, ale wykonanie złe. Warto zbliżać standardy socjalne umów cywilno-prawnych do stosunku pracy, ale nie przez zakazanie zawierania tych pierwszych".
Projektowana ustawa zakłada, że zezwolenia na pracę będą wydawane tylko cudzoziemcom pracującym w Polsce. Zdaniem przedstawicieli branży opiekuńczej nowe przepisy mogą naruszyć zobowiązania Polski wynikające z art. 56 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
- Po raz pierwszy od wejścia Polski do UE spotykam się z sytuacją, gdy to polski rząd wprowadza bariery, które utrudniają firmom delegowanie pracowników. Dotychczas takie działania były domeną takich państw jak Francja czy Belgia. Lata walki o ochronę polskich przedsiębiorstw mogą zostać zaprzepaszczone tą jedną ustawą - mówi serwisowi xyz.pl Marek Benio.
Bon senioralny przewiduje, że za stawkę 2150 zł miesięcznie opiekun przepracuje 50 godzin - wynika z tego, że stawka za godzinę pracy opiekuna wyniesie 40 zł. Zdaniem przedstawicieli branży za takie pieniądze ciężko będzie znaleźć chętnych i podkreślają, że ta kwota realnie mogłaby sfinansować o 10 godzin opieki mniej. Apelują również, by stworzyć możliwość wykorzystania bonu senioralnego także w placówkach opiekuńczych. Ada Zaorska mówi serwisowi xyz.pl, że ma wiele pytań dotyczących bonu senioralnego, ale niestety kontakt z urzędnikami jest bardzo utrudniony.
Biuro prasowe MRPiPS argumentuje, że celem tych działań jest ochrona polskiego rynku pracy. I informuje, że "projekt ustawy nie zabrania wykonywania pracy przez cudzoziemców np. na umowie cywilnej. Obowiązek zatrudniania cudzoziemców na podstawie umowy o pracę będzie dotyczył tylko cudzoziemców, od których wymagane jest uzyskanie zezwolenia na pracę oraz oświadczenie o powierzeniu pracy - a więc około 40 proc. Warunek dotyczący zawarcia umowy o pracę nie będzie dotyczył cudzoziemców, którzy są m.in.: obywatelami UE, pracują na powiadomieniu (obywatele Ukrainy), pracują w rolnictwie lub turystyce na podstawie zezwolenia na pracę sezonową".
Natomiast w odpowiedzi na zarzuty związane z ograniczeniem możliwości pracy za granicą MRPiPS argumentuje, że "przepisy projektu ustawy nie regulują wykonywania pracy za granicą przez pracownika delegowanego z Polski - w szczególności nie zabraniają delegowania za granicę pracownika będącego cudzoziemcem zatrudnionym zgodnie z zezwoleniem na pracę". Resort zwraca rez uwagę na to, że "wykonywanie pracy przez pracownika delegowanego musi odbywać się zgodnie z prawem „państwa przyjmującego”. Dlatego polskie przepisy nie mogą tego regulować".
Przeczytaj także:
GUS: emeryci wydają prawie 8 proc. dochodów na zdrowie
Wizyty u lekarza: Ile kosztują? Jak drożały? Ile kupisz za pensję?
Stan zdrowia polskich seniorów: wyzwania i potrzeby
Źródło: xyz.pl
//