Autor : Marta Markiewicz
2023-03-02 22:56
Śląskie Centrum Chorób Serca to pierwszy w Polsce ośrodek, gdzie dokonano wszczepienia narządu pobranego od pacjenta spoza Polski. Pobrania serca dokonano w jednym ze szpitali na terenie Czech, a pacjentem, który otrzymał organ jest 46-latek z województwa świętokrzyskiego z ciężką niewydolnością serca. Na "nowe życie" czekał na Krajowej Liście Oczekujących na przeszczep blisko 6 lat.
Polska transplantologia może odnotować kolejny sukces. W Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu dokonano bowiem pierwszego zabiegu wszczepienia serca, które pobrane zostało poza granicami kraju. Nie byłoby to możliwe bez współpracy koordynatorów transplantacyjnych z Zabrza oraz dr Anny Pszenny z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji Poltransplant.
Operacji podjął się zespół dr hab. n. med, Tomasza Hrapkowicza, a akcji pobrania serca uczestniczyli: chirurg pobierający dr Piotr Pasek, ocenę echograficzną serca wykonał dr Tomasz Niklewski, pielęgniarz anestezjologiczny Krzysztof Tkocz, który jest również koordynatorem transplantacyjnym w SCCS, pielęgniarka instrumentacji Danuta Tichy, kierowca Marian Miller, a koordynację przeprowadziła mgr Bogumiła Król – koordynator transplantacyjny. Jak przekonuje dr hab. n. med. Tomasz Hrapkowicz zabieg odbył się zgodnie z planem i bez niespodzianek. - W tej chwili pacjent jest pacjentem rehabilitującym, siedzącym, dobrze rokującym na przyszłość - mówi kardiochirurg.
- Mamy nadzieję, że to milowy krok w rozwoju polskich programów transplantacyjnych. Obecnie, kiedy mamy w kraju już siedem ośrodków transplantacji serca, musimy szukać nowych rozwiązań w dziedzinie donacji narządów do transplantacji – mówi Bogumiła Król, kierownik biura koordynacji transplantacji w Śląskiem Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Obecnie zabrzańska placówka jest jednym z liderów transplantologii w Polsce. Tylko w 2022 roku w placówce przeprowadzono 101 transplantacji płuc i serc.
NIK: niedofinansowana transplantologia i kolejki do przeszczepów
Przy okazji przełomowych wydarzeń warto przypomnieć, że polska transplantologia powoli odbudowuje się po okresie pandemii, choć w przypadku transplantacji serc nie mamy powodów do wstydu. Zdaniem dr hab. Artura Kamińskiego, dyrektora Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”, w 2021 roku liczba przeszczepionych serc przekroczyła 200 organów, w 2022 roku wyniosła 173 organy, natomiast w pierwszych dwóch miesiącach 2023 roku w całej Polsce przeszczepiono już 28 serc.
Niestety w przypadku pozostałych, przeszczepianych organów zmiany zachodzą nieco wolniej.
- Czy odbudujemy się do skali z 2019, 2018 czy 2017 roku? Pewnie jeszcze nie do końca. Ale o kilka procent, jeżeli nie kilkanaście procent wskaźnik dawstwa, liczby przeszczepianych narządów, będzie wyższy niż w latach poprzednich – wskazał dr hab. Artur Kamiński, podczas spotkania okrągłego stołu na temat stanu polskiego systemu opieki transplantologicznej zorganizowanego przez Federację Przedsiębiorców Polskich.
Jest coraz więcej kandydatów na nowe serce
W trakcie dyskusji zwrócono również uwagę na inne, kluczowe zadania konieczne do realizacji w kontekście funkcjonowania systemu opieki medycyny transplantacyjnej. W ocenie Magdaleny Kramskiej, naczelnik Wydziału Transplantologii i Krwiolecznictwa w Departamencie Oceny Inwestycji Ministerstwa Zdrowia, ważnym aspektem jest kwestia finansowania działalności koordynatorów transplantacyjnych.
- To zadanie jest absolutnie kluczowe. Stworzenie takiej dobrze działającej, spójnej, koherentnej sieci koordynatorów transplantacyjnych jest kluczowe z punktu widzenia prawidłowego funkcjonowania systemu. W tej chwili, w programie (przyp. Narodowym Programie Medycyny Transplantacyjnej), finansowana jest całość takiej sieci. Zaczynając od samego dołu, czyli od koordynatorów donacyjnych właśnie w szpitalach, które identyfikują, zgłaszają dawców, poprzez koordynatorów, którzy pracują w ośrodkach transplantacyjnych i koordynują już później proces przeszczepienia po stronie biorcy, ale również koordynatorów z ośrodków hematologicznych, których zadaniem jest obsługa i wspomaganie procesów przeszczepiania komórek krwiotwórczych. Koordynatorów żywego dawstwa - to również bardzo kluczowe, po to, żeby oni stanowili taki pomost między stacjami dializ a ośrodkami przeszczepiającymi. I później już bardziej tak organizacyjnie, administracyjnie, również koordynatorzy wojewódzcy. To jest program, który uruchomiliśmy w zeszłym roku. Oni mają za zadanie stymulować aktywność donacyjną w regionie, czyli wspomagać szpitale donacyjne, które są pod ich opieką właśnie po to, żeby programy donacyjne mogły się w nich rozwijać. I w końcu koordynatorzy centralni, czyli 24-godzinne dyżury w Poltransplancie, którzy zapewniają łączność między tymi wszystkimi pozostałymi koordynatorami, którzy się w systemie pojawiają – wskazała Magdalena Kramska.
Przeciwniczka szczepień w kontrze do transplantologii
Potwierdza to również prof. Roman Danielewicz, przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej. Jego zdaniem niezwykle ważną jest kwestia odpowiedniego umocowania koordynatora, tak był kluczową osobą z punktu widzenia donacji, w tym konkretnym szpitalu. - Warto by był to lider tej donacji, który odpowiada, najlepiej tylko przed dyrektorem tego szpitala, a nie przed ordynatorem któregoś z oddziałów. Ważnym jest by ta osoba była akceptowana w szpitalu, miała odpowiednio silną pozycję, ale też odpowiednie kompetencje - podkreślił w trakcie obrad prof. dr hab. Roman Danielewicz.
Polecamy również:
Narodowa Strategia Transplantacyjna - co rząd szykuje?