Autor : Marta Markiewicz
2022-05-17 13:41
Koniec z odwlekaniem wydawania decyzji refundacyjnych. Wiceminister Maciej Miłkowski zapowiedział, że resort chce bardziej pilnować terminu 180 dni na rozstrzygnięcie decyzji refundacyjnych. Ma to wpłynąć na usprawnienie procesu refundacyjnego i jasne określenie tego, do jakich terapii refundowanych mają dostęp pacjenci.
Maciej Miłkowski przyznał, że wkrótce pojawi się więcej negatywnych decyzji refundacyjnych. Ma to dotyczyć przede wszystkim tych procesów refundacyjnych, które nie są procedowane wspólnie z innymi i gdzie negocjacje refundacyjne nie przyniosły pozytywnego rozstrzygnięcia. Resort chce się w sposób szczególny trzymać terminu 180 dni na wydanie decyzji, bo, jak wyjaśnił wiceminister, ze strony branży jest oczekiwanie, by decyzje zapadały, z drugiej strony MZ chce, by pacjenci mieli jasność co do tego, które z terapii są refundowane. - Te negatywne decyzje też są rozstrzygnięciem. Decyzje negatywne będziemy wydawać niezwłocznie, tak by pacjent wiedział, czy ma dostępność do leku czy nie - ocenił Maciej Miłkowski. Tym samym producenci, którzy będą chcieli odciągnąć w czasie wydanie negatywnej decyzji, nie spotkają się ze zrozumieniem ze strony MZ.
Juliusz Krzyżanowski, prawnik z Kancelarii Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy potwierdza, że powszechnie znane są przypadki procesów refundacyjnych trwających kilka lat. - To czywiście nie jest dobre dla pacjentów, bo wszyscy chcielibyśmy, aby czas od momentu złożenia wniosku do wydania pozytywnej decyzji był jak najkrótszy. Należy jednak pamiętać, że w wielu przypadkach zawieszenie postępowania pozwala na wewnętrzne wynegocjowanie warunków akceptowalnych dla obu stron. Czasami naprawdę niewiele więcej czasu jest potrzebne, żeby uzgodnić takie warunki, zatem szkodą byłoby zbyt szybkie wydawanie decyzji negatywnych po upływie terminu 180 dni. Należy bowiem przypuszczać, że negatywna decyzja nie będzie motywować do złożenia ponownego wniosku o objęcie refundacją, co nie leży w interesie pacjentów. Pewność pacjenta co do ostatecznego braku refundacji danej terapii nigdy nie będzie dla niego lepsza niż oczekiwanie co do osiągnięcia porozumienia przez MZ i firmę - ocenił.
Z kolei Krzysztof Łanda, były wiceminister zdrowia, komentuje, że według niego - jakkolwiek postulat dotyczący przestrzegania terminu 180 dni jest "ze wszech miar słuszny", to jednak, wbrew zapowiedziom obecnego wiceministra, wkrótce może się pojawić więcej decyzji pozytywnych, a nie negatywnych. - Przecież pula środków niewydanych przez NFZ jest gigantyczna i na coś trzeba je wydać. A na co lepiej je wydać, niż na świadczenia zdrowotne dla pacjentów? - pyta retorycznie.
Polecamy także: Zdaniem OFO 32,5 mld zł z budżetu powinno trafić do pacjentów
W dyskusji eksperckiej jednym z proponowanych rozwiązań, które miałoby ujednolicić i jednocześnie usprawnić proces refundacji, było wspólne negocjowanie refundacji na poziomie europejskim. - Zróbmy tak, by we wszystkich krajach UE były jednocześnie składane wnioski refundacyjne i trzymajmy się terminu 180 dni na podjęcie decyzji refundacyjnej - zaproponował Artur Fałek, ekspert w Kancelarii Doradczej Rafał Piotr Janiszewski i były dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji MZ. Jednak zdaniem wiceministra zdrowia - w przypadku Polski - tak prowadzony proces refundacyjno-zakupowy nie byłby korzystny.
- Ostatnio mieliśmy wspólne zakupy unijne, które - pod względem płaconej ceny - były dla Polski gorszym rozwiązaniem. Niestety wynegocjowana, sztywna cena okazała się dla nas mniej korzystna z uwagi na dużo niższe PKB Polski. Niestety na dzień dzisiejszy nie ma możliwości, by firmy w takich negocjacjach przedstawiały ceny odnoszące się do PKB - wskazał wiceminister. Dodał, że wdrożenie tego rozwiązania z pewnością pozwoliłoby Polsce na kupowanie zdecydowanie większej liczby preparatów. - W niektórych przypadkach w Unii Europejskiej tego typu rozwiązania funkcjonują i płaci się składkę unijną w zależności od PKB - i tak m.in. wpłacaliśmy składki dotyczące walki z COVID-19 - wskazał wiceminister.
Maciej Miłkowski przyznał jednocześnie, że ten rok będzie kolejnym, w którym wartość nowo zrefundowanych leków będzie wyższa niż w poprzednich latach. - Ten rok, według naszych wyliczeń, będzie ponownie rekordowy. Już teraz osiągnęliśmy poziom analogiczny do tego z ubiegłego roku. Od czterech lat systematycznie zwiększamy wartość nowo refundowanych leków - podkreślił Maciej Miłkowski. Dodał również, że to nie koniec, ponieważ w planach resortu jest jeszcze kilka dużych decyzji refundacyjnych.
Polecamy także:
Fundusz Medyczny: więcej na leki? MZ wyjaśnia co będzie w nowelizacji
Wyroby medyczne: jak ustawa zmieni życie producentów?
Leczenie uchodźców: nowe dane. Koszty jednak będą większe?
NFZ o nadciśnieniu tętniczym i m.in. zmianach poziomu dopłat do leków
M. Pieklak o wykazie technologii innowacyjnych - "jest dobry znak"