Autor : Anna Gumułka
2023-03-22 15:17
Średnie miesięczne wynagrodzenie w Narodowym Funduszu Zdrowia na koniec 2022 r. wyniosło 7768 zł, w centrali NFZ - 9739 zł, a w oddziałach wojewódzkich - 7295 zł. Takie dane podaje płatnik w sprawozdaniu z działalności. Zdaniem związkowców dane te nie odzwierciedlają realiów.
- To dane odległe od rzeczywistości szeregowego pracownika, bo uwzględniają też wynagrodzenia zarządu i kadry kierowniczej. Pracownicy czekają na podwyżki - komentuje w rozmowie z CowZdrowiu.pl Bronisława Czarska-Marchelewicz, przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” przy Narodowym Funduszu Zdrowia.
Przypomina, że koszty administracyjne NFZ nie przekroczyły w ubiegłym roku 1 proc. budżetu tej instytucji, a wynagrodzenia pracowników pochłaniają tylko 0,43 proc. przychodów ze składki zdrowotnej. - W innych krajach te wskaźniki są znacznie wyższe. Nie rozumiemy, dlaczego nie ma decyzji, by to zmienić na korzyść pracowników, skoro mamy pieniądze. Nie oczekujemy cudów, ale wynagrodzenia powinny być dostosowane do realiów - twierdzi.
- Średnie miesięczne wynagrodzenie w NFZ na koniec okresu sprawozdawczego wyniosło 7 768 zł, w Centrali NFZ wyniosło 9 739 zł, a w oddziałach wojewódzkich NFZ 7 295 zł. Podana kwota zawiera wynagrodzenia Prezesa NFZ, jego zastępców oraz dyrektorów oddziałów wojewódzkich NFZ oraz ich zastępców - czytamy w sprawozdaniu.
Na początku tego roku pracownicy NFZ dostali podwyżki - o 2,72 proc. swojego wynagrodzenia. - To było ogromne zaskoczenie, ale w negatywnym sensie, bo wszyscy mamy świadomość, jaka jest inflacja i jak rosną koszty życia. Pracownicy trwają w oczekiwaniu i wierzą, że to nie jest ostatnie słowo pracodawcy. Jako reprezentatywny związek zawodowy podejmujemy w tym zakresie starania - mówi Bronisława Czarska-Marchelewicz. Dodaje, że podwyżki powinny być na „godnym” poziomie. - W wielu firmach sięgają 10-15 proc. - wskazuje.
Przeciętne zatrudnienie w NFZ w 2022 r. wyniosło 5565,60 etatu. W stosunku do poprzedniego okresu sprawozdawczego to zmiana o 22,18 etatu. - Odnotowane zmiany w przeciętnym zatrudnieniu wynikają ze zmian organizacyjnych, naturalnej fluktuacji zatrudnienia, obsadzenia wakujących etatów oraz zatrudnienia pracowników na umowy na zastępstwa za osoby przebywające na urlopach macierzyńskich, rodzicielskich oraz długich zwolnieniach lekarskich - czytamy w sprawozdaniu.
Wiadomo, że na pracownikach NFZ spoczywa coraz więcej zadań, związanych m.in. z przekazaniem - na podstawie oprotestowanej przez wiele środowisk nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza - zakresów finansowania obsługiwanych wcześniej przez Ministerstwo Zdrowia. Prezes NFZ Filip Nowak podczas prac nad ustawą zapewniał, że pracownicy poradzą sobie bez trudu z nowymi zadaniami, udowodnili bowiem „skuteczność, oddanie i operatywność” podczas pandemii i po napływie do Polski fali uchodźców z Ukrainy.
- Mamy 350 wakatów - zwraca jednak uwagę przewodnicząca Czarska-Marchelewicz. - Pracy jest coraz więcej, a nie jesteśmy atrakcyjni płacowo na rynku. W wielu oddziałach są wakaty, wiele osób przeszło teraz na emeryturę, biorąc pod uwagę korzystny przelicznik. Nie ma zastępowalności, a zadań przybywa, jesteśmy tym zmartwieni - komentuje.
Polecamy także:
170 mld zł na zdrowie, ale NFZ z deficytem i do 7 proc. PKB daleko
Mniej na POZ, znacznie więcej na AOS – znamy zeszłoroczny bilans NFZ