Autor : Aleksandra Kurowska
2020-08-08 14:07
Niemy protest! Nie wiążcie nam rąk! Chcemy leczyć w Polsce! - między innymi pod takimi hasłami w Warszawie manifestowali dziś medycy.
W sobotę o 12:00 zaczęła się manifestacja medyków. Wystartowali tradycyjnie już pod gmachem Ministerstwa Zdrowia, a potem przeszli pod Sejm.
W proteście udział wzięli przede wszystkim lekarze, ale byli też przedstawiciele innych zawodów medycznych, m.in. ratowników medycznych, ale też pacjentów.
Medycy żądają szybkich zmian w ochronie zdrowia. - Nadeszła chwila, żeby po raz kolejny pokazać nasz ostry sprzeciw i zmusić polityków do poważnych i realnych działań w celu naprawy systemu ochrony zdrowia - tłumaczyli organizatorzy. Poza transparentami mieli też m.in. taczki z przyklejonymi zdjęciami polityków, którzy godzą w dobre imię lekarzy. Dr Katarzyna Pikulska z Porozumienia Chirurgów "Skalpel" pod Sejmem podkreślała, że pandemia jeszcze wyostrzyła problemy ochrony zdrowia, w tym braki kadrowe.
Z kolei jeden z ratowników opowiadał o koledze, który bardzo ciężko przeszedł COVID19 i potrzebuje dalszej pomocy, ale nie ma jej ze strony państwa. Jego choroby nie potraktowano nawet jako zawodowej.
Wśród postulatów były m.in. zmiany w Kodeksie karnym, którego zapisy zmieniono, ograniczając decyzyjność sądów w sprawie łagodniejszych kar np. przy zdarzeniach związanych z pracownikami medycznymi. Uczestnicy manifestacji chcą też, żeby rząd podniósł nakłady na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB (liczonego według prognozy na dany rok, a nie jak teraz z wykorzystaniem PKB sprzed dwóch lat). Kolejne postulaty to rozwiązanie sprawy kolejek do świadczeń.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl