Autor : Marta Markiewicz
2023-03-10 08:55
Prognozy na 2040 rok wskazują, że choroby nerek będą trzecim zabójcą Polaków - po chorobach nowotworowych i chorobach układu krążenia - mówi w rozmowie z CwZ prof. Ryszard Gellert, konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii i dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.
Prof. dr hab. Ryszard Gellert: Sytuacja jest dramatyczna, ale nie tragiczna. 4,7 miliona dorosłych Polaków, czyli co szósty dorosły Polak ma chore nerki. Okazuje się jednak, że nie jest to problem dotykający tylko naszą populację, ponieważ na całym świecie obserwujemy taką sytuację. Oczywiście trendy epidemiczne zmieniają się, ale przewidywania na 2040 rok wskazują, że choroby nerek będą trzecim zabójcą - po chorobach nowotworowych i chorobach układu krążenia. Schorzenia nerek niestety w tej niechlubnej statystyce gonią choroby nowotworowe i schorzenia sercowo-naczyniowe. Jeszcze kilka lat temu były na trzynastym miejscu, potem na siódmym, a prognozy mówią, że trafią na podium chorób nieinfekcyjnych i nieurazowych.
Spośród chorób przewlekłych chorób, choroby nerek to jest najgroźniejszy zabójca – z powodu przewlekłej niewydolności nerek i następstw niewykrycia choroby co roku w Polsce przedwcześnie umiera około 100 tys. osób. Te następstwa to przede wszystkim: zawały serca, niewydolność serca, udary mózgu, ale również choroby nowotworowe, bo choroba nerek o 50 proc. zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu. Pacjenci z niewydolnością nerek mają częściej obniżoną odporność, co przekłada się na łatwiejszą zapadalność na choroby zakaźne.
Z punktu widzenia zdrowia publicznego jest to ogromny problem, ale z drugiej strony obserwujemy niepokojące zjawisko, w którym ludzie nie bardzo widzą powód, żeby badać stan zdrowia swoich nerek. Dlaczego tak się dzieje? Między innymi dlatego, że nerki nie bolą, choroba nie daje żadnych swoistych objawów. Zazwyczaj pacjent ze schorzeniem nerek czuje się troszkę słabszy, może mieć trochę gorszy apetyt, mniejszą siłę mięśniową, chudnie. To wszystko zazwyczaj dzieje się w czwartej dekadzie życia i pacjenci często wiążą to z życiowym przesileniem - to już koniec i to już z górki.
To błędne założenie, bo właśnie w takich momentach warto się przebadać i sprawdzić czy nie zmagamy się z chorobą, która niszczy człowieka od środka i jest nierozpoznana.
Nie, bo choroby nerek rozpoznaje się łatwo - wystarczy zrobić badania ogólne moczu i zobaczyć czy tam jest białko, krwinki czerwone, wałeczki ziarniste lub komórkowe. To są trzy elementy jednego prostego badania ogólnego moczu. Kłopotu z pobraniem materiały do badania nie ma, i to parę razy dziennie, jest to proste do zrobienia i nie wymaga dużego nakładu czasu i finansów.
Jeżeli w uzyskanych wynikach obecny będzie ślad białka czy krwi, to pacjent bezwzględnie powinien zgłosić do lekarza, który pokieruje go na dalszą diagnostykę. Uczulam, że nie ma czegoś takiego jak łagodne białko w moczu czy piasek nerkowy. Nie ma takich zjawisk. To są symptomy choroby, którą trzeba rozpoznać i leczyć. Piasek nerkowy najczęściej się okazuje nefropatią IgA, którą się leczy, podając leki wpływające na produkcję immunoglobuliny A w błonie śluzowej jelita. To są bardzo skomplikowane schorzenia, ale nefrolodzy się doskonale na tym znają. Jesteśmy dostępni, jesteśmy osiągalni – konieczne jest jednak wykrycie choroby i skierowanie pacjenta do poradni nefrologicznej.
Rzeczywiście nie zawsze pierwsze nerki chorują, ale bardzo często są pierwszą ofiarą choroby organizmu.
Nerki – podobnie do wątroby - to filtry które czyszczą organizm. Wątroba „oczyszcza” organizm z substancji, które się nie rozpuszczają w wodzie, natomiast nerki – z substancji rozpuszczających się w wodzie. Te dwa narządy pracują razem, tak jak nerki i serce pracują razem. Oznacza to, że co dobre dla serca, jest dobre dla nerek. Jeżeli masz chorobę serca, masz chore nerki, czy to jest niewydolność serca, czy to są zaburzenia rytmu, czy to jest nadciśnienie tętnicze, wtedy też masz chore nerki, a jeśli nie, to z dużym prawdopodobieństwem za chwilę mogą pojawić się problemy z nerkami.
Z chorobami przewlekłymi zazwyczaj jest tak, że najpierw ich nie możemy znaleźć, chociaż one już są. I to samo dotyczy schorzeń nerek, które rozwijają się powoli, ale częstość ich występowania jest duża.
Kto jeszcze musi w sposób szczególny kontrolować stan zdrowia swoich nerek? Z pewnością osoby chore na cukrzycę. Wszyscy, którzy mają choroby nerek w rodzinie, osoby z nadciśnieniem tętniczym, niewydolnością serca, czyli chorobami układu sercowo naczyniowego. Szczególnie uważni powinni być pacjenci, którzy w wyniku odczynu polekowego przeszli ostre uszkodzenie nerek.
Zachęcam więc każdego, kto przekroczy czterdziesty rok życia, by raz na rok lub dwa badał nerki.
To jest bardzo dobre pytanie. My wszyscy, żyjący w Polsce, z wyjątkiem wegetarian, objadamy się białkiem. Jemy za dużo białka, jemy za dużo żywności przetworzonej, a to nerkom bardzo szkodzi.
Nerki doskonale tolerują posiłek wysokobiałkowy, ale jeżeli ktoś stosuje dietę wysokobiałkową – na przykład odchudza się stosując dietę proteinową, to musi być świadomy, że przy długim stosowaniu takiej diety bardzo szkodzi swoim nerkom.
Tak jak przeciążony pracą organizm, tak jak przeciążony pracą mięsień, tak jak przeciążone pracą kości, tak i przeciążone białkiem nerki są nadmiernie eksploatowane.
Po pierwsze należy pić dużo płynów, po drugie nie przesadzać z białkiem w diecie. Przy naszym siedzącym trybie życia dawka 0,8 grama białka na kilogram należnej masy ciała na dobę u osoby młodej to ilość zupełnie wystarczająca. Dopiero osoby aktywne fizycznie, ćwiczące – mogą powoli dawkę białka zwiększać do 1,5 grama na kilogram masy ciała.
Szczególną grupą są kulturyści, którzy dokładnie wiedzą co mogą jeść, jak mogą jeść i wiedzą, że sobie szkodzą. Bardzo często tych świetnie przebadanych kulturystów diagnozujemy z chorobami nerek i jest to grupa sportowców, która najczęściej trafia do ośrodków dializoterapii.
Pamiętajmy, że dieta wysokobiałkowa nie jest obojętna dla zdrowia nerek. Chciałbym również, żeby wybrzmiało to, że nie jestem wrogiem białka, ale należy głośno mówić, że zarówno nadmierne spożycie białka, tak jak spożywanie ogromnych ilości fosforu obecnego w żywności przetworzonej - może szkodzić nerkom.
Co zatem nam pozostaje? Przede wszystkim zdrowy tryb życia, dieta DASH lub śródziemnomorska, zawierająca dodatkowo czerwone wino, ale także łagodny, niestresujący tryb życia oraz umiarkowana aktywność fizyczna. Tak jak już wspomniałem wcześniej - to, co dobre dla serca, będzie dobre dla nerek. Jeżeli dbamy o swoje serce, to dbamy jednocześnie także o nerki.
Polecamy także:
Migracje medyków i „produkcja” lekarzy: czy zasypią braki?
Ustawa o jakości w ochronie zdrowia przyjęta przez Sejm
Niedzielski: Krajowa Sieć Kardiologiczna w całym kraju w 2024 r.