Autor : Anna Rokicińska
2020-08-07 11:03
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych nie weźmie udziału w sobotnim proteście medyków. Przyznaje jednak, że postulaty i sam protest popiera. Pielęgniarki zrzeszone w Związku mogą wziąć w nim udział, ale jest to ich indywidualna decyzja.
OZZPiP realizuje swoją politykę w zakresie negocjacji i rozmów o sytuacji w ochronie zdrowia. Dlaczego. Jak wyjaśnia przewodnicząca Związku Krystyna Ptok, OZZPiP jest obecny w dialogu z rządem i trudno protestować w momencie, gdy się rozmawia m.in. w Radzie Dialogu Społecznego -
Nasz Związek jest związany ustawą o Radzie Dialogu Społecznego. Jesteśmy w dialogu z rządem w tej chwili. 12 sierpnia ma odbyć się posiedzenie trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia. Decyzję, jako Ogólnopolski Związek zawodowy będziemy podejmować na posiedzeniu Zarządu Krajowego Związku we wrześniu br. Jako organizacja nie uważamy za słuszne protestować w momencie prowadzenia rozmów - powiedziała nam przewodnicząca.
Co będzie gdy Związek poniesie fiasko w rozmowach?
12 sierpnia odbędzie się posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia, na którym będziemy rozmawiać o tzw. ustawie Radziwiłła. Pielęgniarki od początku były z niej niezadowolone. Chodzi o to, że pielęgniarki z licencjatem są zaszeregowane na najniższym poziomie wskaźnika, jeśli chodzi o płace przewidziane w tej ustawie. Przedstawiciele innych zawodów medycznych z licencjatem są przypisani do wskaźnika 0,73. - Dochodząc do średniej krajowej i współczynników do grudnia 2021 r., nożyce w zakresie podstawy wynagrodzenia w tych trzech grupach zawodowych wskazanych w ustawie rozewrą się do 2 tys. zł, co oburza bardzo środowisko, bo to jest ogromna kwota. Poza tym grupa pielęgniarek na wskaźniku 0,64 to w tej chwili osoby, które nadal zarabiają poniżej średniej krajowej – tłumaczy Ptok. Jej zdaniem, nie przysporzy to chętnych do zawodu, a przecież wciąż mówi się o braku kadry pielęgniarskiej w systemie ochrony zdrowia. - Nic tak nie zachęca do pracy w zawodzie, jak odpowiednie wynagrodzenie, odpowiednie warunki pracy i bezpieczeństwo pracy i osłony socjalne – dodaje przewodnicząca. Przypomina, że także pracodawcy nie są tu bez winy. - Ponad 30 proc. pracodawców okrada pielęgniarki z pieniędzy, które były dla nich przeznaczone. Niestety tak to należy powiedzieć. Podbierają środki z pieniędzy przekazywanych przez NFZ na wynagrodzenia dla pielęgniarek i położnych i dysponują nimi w dowolny sposób, np. na rozliczenie godzin nadliczbowych– stwierdziła.
Co po proteście?
Zaznacza, że jeśli 12 sierpnia dojdzie do fiaska rozmów, decyzję co dalej Związek podejmie we wrześniu. - Jest posiedzenie Zarządu Krajowego organizowane na początku września i decyzję podejmie Zarząd Krajowy – mówi przewodnicząca. Ptok przewiduje, że rozmowy 12 sierpnia będą trudne i raczej nie jest w tej materii optymistką. - Wyobrażam sobie, że będzie ostra dyskusja, ponieważ w systemie ochrony zdrowia są różne grupy zawodowe i reprezentują różne grupy interesów. Każda z tych grup uważa, że ma wiodącą rolę w ochronie zdrowia – powiedziała szefowa OZZPiP.
Polecamy także:
Organizatorzy protestu medyków – później na protest może być za późno
Stanowisko PNRL wobec projektu rozporządzenia o teleporadach