Autor : Marta Markiewicz
2022-07-26 17:04
Opieka koordynowana w podstawowej opiece zdrowotnej powinna mieć swoje miejsce w systemie ochrony zdrowia, ale jej wdrożenie powinno następować w sposób równy i niekonfliktujący - przekonują lekarze skupieni w Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Dlatego apelują do Ministerstwa Zdrowia o zaniechanie jej wdrożenia od 1 października i deklarują chęć dialogu. Jaki alternatywny termin wdrożenia opieki koordynowanej wskazują lekarze rodzinni?
Lekarze rodzinni skupieni w Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (KLRwP) alarmują, że wdrożenie fundamentalnych zmian w podstawowej opiece zdrowotnej w kształcie i w terminie zaproponowanym przez rząd, będzie niezwykle trudne. Proponują, by jej przedstawiciele spotkali się z resortem zdrowia jeszcze w sierpniu i wspólnie, w atmosferze dialogu, przedyskutowali ryzyka płynące z proponowanych zmian. Zdaniem Michała Sutkowskiego, rzecznika prasowego KLRwP, wdrożenie opieki koordynowanej w obecnie proponowanym kształcie sprawi, że w całej Polsce pojawią się przychodnie POZ rożnych prędkości. - Apelujemy więc o odwleczenie w czasie wdrożenia opieki koordynowanej, horyzont czasowy jesieni 2022 jest nierealny również z uwagi na kolejną falę pandemii COVID-19, którą już teraz obserwujemy w naszych gabinetach - wskazał Sutkowski. Zapytany o ewentualny termin wprowadzenia zmian związanych z opieką zintegrowaną, wskazał na wiosnę 2023.
E. Tomiak: reforma POZ może zniszczyć małe przychodnie
- Zależy nam, by opieka koordynowana rozpoczęła swój byt w systemie ochrony zdrowia, ale w sposób równy, niekonfliktujący - oceniła Agnieszka Jankowska-Zduńczyk, prezes KLRwP. Dodała, że przez ostatnie 30 lat lekarze rodzinni wypełnili powierzone im zadanie. - . Nawiązaliśmy relację, motywujemy naszych pacjentów, namawiamy do szczepień, w niektórych obszarach naszego kraju musimy wręcz walczyć z teoriami antyszczepionkowymi - wyliczała. A to nie wszystko, bowiem w ciągu ostatnich kilku miesięcy z powodu ataku Rosji na Ukrainę populacja, jaką opiekują się lekarze rodzinni, gwałtownie się powiększyła.
- Musimy więc wrócić do podstaw, dla których specjaliści medycyny rodzinni zaczęli funkcjonować w systemie ochrony zdrowia. Chcemy spokoju, nie chcemy konfliktów, nie chcemy odpowiadać za brak chętnych do współpracy (chodzi o braki kadrowe wśród lekarzy innych specjalności - przypis redakcji), chcemy dobrych zmian w systemie. To, czego natomiast zdecydowanie nie chcemy, to konfliktowania się z naszymi pacjentami - wskazała prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Dodała również, że gabinety POZ to dla lekarzy rodzinnych jedyne miejsce pracy. - Nie czujemy się na siłach, żeby odpowiadać za brak chętnych lekarzy specjalistów do współpracy z POZ. Szczególnie że plan finansowy NFZ zakłada 70 proc. wzrost nakładów na AOS i zaledwie kilkuprocentowy na POZ - oceniła Jankowska-Zduńczyk. Przypomniała również, że w pilotażu opieki koordynowanej w POZ wzięło udział 47 spośród 6,5 tysiąca podmiotów działających w systemie ochrony zdrowia. Dodatkowo eksperci wskazali, że zgodnie z wyliczeniami Banku Światowego koszty sprawowania opieki koordynowanej podniosły koszt udzielania świadczeń w poz o 50 proc. - Niestety ten wniosek nie został w żaden sposób uwzględniony ani skomentowany przez decydentów - ubolewała prezes KLRwP.
Opozycja wraca do kwestii niewydatkowanych pieniędzy NFZ
W trakcie konferencji Michał Sutkowski odniósł się również do słów ministra sportu - Kamila Bortniczuka. Chodzi o stwierdzenie, że Ministerstwo Sportu oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki chcą, by zwolnienia z lekcji WF były wystawiane przez "lekarzy specjalistów, a nie lekarzy rodzinnych". - To, co powiedział minister Bortniczuk, obraża lekarzy rodzinnych. Jaki prawem pan minister odbiera lekarzom rodzinnym ich kompetencje zawodowe? - pytał retorycznie Michał Sutkowski. Zwrócił również uwagę, że stworzenie takiego modelu może bardzo szybko w okresie rozpoczęcia roku szkolnego nie tylko zablokować poradnie specjalistyczne AOS, ale również podstawową opiekę zdrowotną. - Wszak do poradni AOS będzie potrzebne skierowanie. W efekcie pacjenci najpierw zablokują POZ, bo lekarz POZ będzie musiał wykonać czynność administracyjną w postaci wystawienia skierowania, a następnie ambulatoria - ocenił ekspert KLRwP.
Polecamy również: