Autor : Marta Markiewicz
2022-11-10 13:05
Zaburzenia kardiologiczne, których pacjenci mogą na co dzień nie odczuwać, to "spadek", jaki systemowi ochrony zdrowia pozostawiła pandemia COVID-19. O tym, z jakimi zaburzeniami pacjenci trafiają na szpitalne oddziały, rozmawiamy z gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorzem Gielerakiem, dyrektorem Wojskowego Instytutu Medycznego.
- Obecnie dominujący wariant wirusa już nie powoduje tak poważnych powikłań, z jakimi mieliśmy do czynienia w przypadku poprzednich wariantów. Statystyka mówi jasno - 20 proc. osób zakażonych koronawirusem doznawało odległych powikłań, które definiowaliśmy terminem post-COVID- wskazała gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak w rozmowie z CowZdrowiu.
Jak wskazał, powikłania te mają bardzo różnorodny charakter. Wśród zaburzeń o charakterze neurologicznym wymienia na te najbardziej rozpoznawalne, jak zaburzenia węchu, ale również ciężkie zaburzenia neurologiczne. Ekspert zwrócił również uwagę na zaburzenia kardiologiczne, które są klinicznie istotne, ale często przez pacjentów nieodczuwane. - Warto wspomnieć o zaburzeniach przewodzenia w mięśniu sercowym czy też zaburzeniach o charakterze ortostatycznym z omdleniami włącznie- wskazał Grzegorz Gielerak.
W ocenie Grzegorza Gieleraka koronawirus ewoluował w stronę patogenu odpowiedzialnego za zakażenia górnych dróg oddechowych, do których - w jego ocenie - jesteśmy przyzwyczajeni w związku z sezonami zachorowań.
W rozmowie przyznał również, że do Wojskowego Instytutu Medycznego trafiają pacjenci szukający pomocy w związku z długofalowymi powikłaniami COVID-19. - Trafiają do nas pacjenci z bardzo bogatą symptomatologią objawów i są zaopatrywani adekwatnie do możliwości, jakie daje system ochrony zdrowia- wskazał dyrektor WIM. Dodał również, że każda osoba, która odczuwa skutki zdrowotne odległego powikłania COVID-19, powinna zgłosić się do swojego lekarza POZ, a następnie- w miarę potrzeby - do wyższych poziomów referencyjnych systemu ochrony zdrowia.
Obejrzyj rozmowę: