Autor : Marta Markiewicz
2022-11-24 14:35
Za legislacyjny chaos w obszarze zdrowia, jaki obserwujemy w pracach parlamentu, odpowiada rząd. Tak surową ocenę wystawia senator Lewicy – Wojciech Konieczny, który system ochrony zdrowia zna nie tylko z perspektywy Parlamentu, ale również fotela dyrektora Szpitala Miejskiego w Częstochowie.
Obejrzyj rozmowę:
Zmiany w sposobie finansowania ochrony zdrowia to - zdaniem ekspertów - w wielu przypadkach dowód na to, że rząd nie ma pomysłu na to, jak uzdrowić sytuację w zdrowiu. Zdaniem Wojciecha Koniecznego już sam pomysł zmiany w sposobie finansowania m.in. leków 75+, leków dla kobiet w ciąży czy ratownictwa medycznego oraz brak przekazania do NFZ środków na ten cel sprawiają, że sytuacja w ochronie zdrowia będzie trudna.
- Mamy 20 procentową inflację i presję na realizację ustawy podwyżkowej. Na to wszystko nakładają się rosnące, pozainflacyjne koszty funkcjonowania. To, co proponuje nam Fundusz (NFZ- przypis redakcji) z pewnością okaże się zbyt małą kwotą. To wiemy już dzisiaj – ocenił w wywiadzie dla portalu Cowzdrowiu.pl Wojciech Konieczny.
Zwrócił również uwagę, że nie jest to dobry czas na wprowadzanie nowych regulacji – ustawy o jakości czy ustawy o modernizacji szpitali.
- Oczywiście wiemy, że polską ochronę zdrowia musimy reformować, ale jednocześnie powinniśmy dofinansowywać system - wskazał senator. Jego zdaniem wdrażanie zmian bez właściwego zabezpieczenia finansowego nie przyniesie oczekiwanych efektów. – Niestety w przypadku polskiego systemu nie widać żadnej spójności. Nie ma całościowego spojrzenia na system, a to, że dług zdrowotny po COVID-19 nie będzie właściwie zaopiekowany, to jest dla nas raczej jasne- gorzko stwierdził Wojciech Konieczny.
Dodał, że zarówno forma porządkowania i reformowania systemu, jak i czas wdrażania zmian są wielce niekorzystne i mogą negatywnie odbić się na sytuacji nie tylko systemu, ale przede wszystkim pacjentów, którzy z niego korzystają.
Polecamy również:
Prof. A. Antczak: Bać należy się chorób, a nie szczepień
K. Łanda o finansowaniu szpitali: Odejdźmy od skostniałego systemu