Autor : Anna Gumułka
2023-03-15 10:14
Neurochirurdzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pracują na urządzeniu do mapowania mózgu, które pozwala na bardzo precyzyjne oznaczenie obszarów odpowiedzialnych za ruch czy mowę.
Informacje o tym, gdzie znajdują się korowe ośrodki ruchu czy mowy pozwalają tak zaplanować i przeprowadzić operację, aby była ona bezpieczna dla pacjenta i aby po operacji miał jak najmniejsze deficyty neurologiczne lub nie miał ich wcale. - Pomysł magnetostymulacji nie jest nowy. Urządzenia tego typu wykorzystuje się od dawna na świecie i w kraju. Natomiast innowacyjność urządzenia, które posiadamy jako jedyni w Polsce, pozwala na bardzo precyzyjne zaznaczenie na obrazach rezonansu magnetycznego głowy, wykonanych u pacjenta przed badaniem magnetycznego mapowania mózgu, obszarów odpowiedzialnych za ruch czy mowę. Podobne obrazy można uzyskać funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, ale są one mniej dokładne, a samo badanie jest trudno dostępne i trwa długo – wyjaśnia dr Bartłomiej Błaszczyk z Oddziału Neurochirurgii UCK.
Jak podkreśla, dokładność danych uzyskanych z urządzenia jest porównywalna z bezpośrednią elektryczną stymulacją kory mózgu u pacjenta w trakcie operacji – tzw. awake craniotomy. Podczas takich operacji pacjent jest przytomny i świadomy i może kontaktować się lekarzem, który monitoruje aktywność mózgu operowanego w trakcie jego odpowiedzi. Zmniejsza to ryzyko uszkodzenia kluczowych rejonów mózgu, odpowiedzialnych za widzenie, poruszanie się czy mowę.
- Takie zabiegi również wykonujemy. Jednak nie każdy pacjent, chociażby ze względów emocjonalnych, kwalifikuje się do zabiegu z wybudzeniem - tłumaczy dr Błaszczyk.
Badanie trwa ok. 30 minut, jest bezbolesne i nie wymaga żadnego przygotowania ze strony pacjenta.
Metoda ta jest wykorzystywana głównie u pacjentów onkologicznych z guzami mózgu, ale jest przydatne również w radioterapii. - Dzięki mapowaniu możemy tak zaplanować radioterapię, aby obszary „mowne" otrzymały jak najmniejszą, bezpieczną dawkę promieniowania. Urządzenie ma również zastosowanie w terapii, np. chorób psychicznych - depresji, czy też pomaga przyspieszyć rehabilitację u pacjentów z niedowładami np. po udarach, czy urazach - wskazuje Bartłomiej Błaszczyk
Koszt urządzenia to blisko 2 mln zł, zostało sfinansowane z dotacji.
Od 13 do 19 marca trwa Tydzień Mózgu.
Polecamy także: Mechaniczna trombektomia także dla pacjentów z woj. lubuskiego
Choroba Parkinsona - przeszczep komórek macierzystych pomoże?