Autor : Marta Markiewicz
2023-05-19 10:00
Pielęgniarki ze Szpitala Ogólnego w Wysokiem Mazowieckiem mogą mieć powody do gorzkiej satysfakcji. Dochodząc przed sądem w Łomży swoich praw związanych z kwestiami zaszeregowania do niższych grup - pomimo posiadanych kwalifikacji - udało im się uzyskać nakaz zapłaty, który obecnie opiewa na kwotę przeszło 20 tys. zł.
Spory wokół nowelizacji ustawy o płacach minimalnych i skutkach jej wdrażania nie milkną. W minionym tygodniu w sprawie wypowiedział się również Sąd Okręgowy w Łomży, który zasądził ponad kwotę 22 tys. zł na rzecz pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją, której pracodawca - Szpital Ogólny w Wysokiem Mazowieckiem - od lipca 2022 roku nie wypłacał wynagrodzenia według grupy 2.
Jak informuje redakcję Beata Kamińska, wiceprzewodnicząca regionu podlaskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wcześniej sądy obu instancji prawomocnie orzekły w sprawie o częściowe wynagrodzenie (500 zł) i wydały nakaz zapłaty na rzecz pielęgniarek, które zaszeregowane były do grupy 5 lub 6, podczas gdy według prawa powinny być zaszeregowane do grupy 2.
K. Ptok o wynagrodzeniach pielęgniarek i położnych: jest chaos
Co więcej, szpital został obciążony kosztami procesu na łączną kwotę blisko 4 tys. złotych - tytułem zwrotu kosztów postępowania procesowego i tytułem opłaty za pozew. Jak przyznaje Beata Kamińska są to koszty za sprawę jednego pracownika, a pielęgniarek, które już dochodzą swoich praw lub też zamierzają ich dochodzić z uwagi na postępowanie szpitala w Wysokiem Mazowieckiem, jest ponad 30.
- Czy podmioty lecznicze, które wciąż nie respektują praw pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i specjalizacją stać na tak drogie procesy?- pyta retorycznie Beata Kamińska. I dodaje, że nie rozumie postępowania zarządzających szpitalami również w kontekście uznawania kwalifikacji. - Jeśli potrzebne są akredytacje, kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia lub certyfikaty, to nagle wykwalifikowane pielęgniarki są niezbędne, ale jak okazuje się, że szpital ma wypłacać pensje zgodnie z kwalifikacjami, to nie są. Jest to niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę, że w zawodach medycznych ciągłe kształcenie podyplomowe jest elementem wykonywania zawodu - wskazała Beata Kamińska.
W piśmie skierowanym do Teresy Kaczyńskiej-Kochaniec - adwokat reprezentującej pielęgniarki - dyrekcja szpitala wskazała, że prowadzi "faktyczną analizę konsekwencji zapadłych wyroków". - Obecnie 33 panie pielęgniarki mają prawomocnie zasądzone nakazy zapłaty w wysokości 500 zł (chodzi o wyroki m.in. z marca tego roku - przypis redakcji) i one zostały w większości zrealizowane. Natomiast obawiam się, że dalsze odwoływanie się placówki od wyroków sądów może narażać je na wysokie koszty- wskazała w rozmowie z redakcją adwokat. Poinformowała również, że w ubiegłym tygodniu w imieniu reprezentowanych pielęgniarek złożyła kolejne pozwy do Sądu Rejonowego w Łomży.
Polecamy również: