Autor : Anna Jackowska
2021-07-31 09:57
125 ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku wypowiedziało umowy kontraktowe. Mają dość pracy za zbyt niskie wynagrodzenie. Chodzi o ratowników z Białegostoku, Moniek, Hajnówki i Sokółki. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, od września WSPR będzie miała kadrę uszczuploną prawie o połowę.
- Mamy już dość. Prowadziliśmy pertraktacje z dyrekcją, ale bezskutecznie. Nie godzimy się na pracę za 24,5 zł za godzinę, dlatego postanowiliśmy działać solidarnie - mówi jeden z ratowników medycznych z Białegostoku. Ratownicy etatowi z kolei coraz częściej biorą zwolnienia lekarskie w geście protestu. To pokłosie decyzji Ministerstwa Zdrowia, które 31 maja zabrało ratownikom dodatki covidowe. Ponadto zdarza się, że ratownicy odchodzą z zawodu, by przekwalifikować się na pielęgniarzy, którzy lepiej zarabiają.
Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku przyznaje, że brak ponad stu osób spowoduje paraliż na pogotowiu. - Mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że z powodu braku kadry karetki nie wyjadą do pacjentów. W swojej karierze miałem kilka podobnych sytuacji i zawsze udawało się dojść do porozumienia - dodaje.
Niezadowolenie rozlewa się na cały kraj
Ratownicy medyczni z całej Polski jednoczą się w proteście przeciwko niskim wynagrodzeniom. Na facebookowym profilu "To nie z mojej karetki" można przeczytać, jak wygląda sytuacja w innych miejscach:
"1. WARSZAWA
Do dyrekcji pogotowia złożono list, który podpisało w chwili obecnej 368 osób. W liście tym ratownicy medyczni domagają się poprawy warunków pracy i podjęcia dialogu przez dyrekcję. Będziemy monitorować tę sytuację bo jest bardzo rozwojowa. Pracownicy czekają na odpowiedź dyrektora i będą przekazywali dalsze informacje. Pozostajemy na nasłuchu!
2. SZCZECIN
W tym mieście 3/11 karetek stoi bez obsady tj. około 30%!
Minionej nocy w dyspozytorni 3/4 stanowiska dyspozytorów przyjmujących były bez obsady.
3. GRÓJEC
Nie ma obsady na 2 z 3 stacjonujących tam zespołów.
4. POZNAŃ
Nie działa również Izba Przyjęć przy ul. Grunwaldzkiej".
- Jeśli nic się nie zmieni i ratownicy nie będą lepiej zarabiać, to ten exodus będzie trwał - mówi jeden z ratowników medycznych WSPR w Białymstoku. - Ale jesteśmy zdeterminowani. Jeśli dyrektor myśli, że kupi nas za dwuzłotową podwyżkę, jak to bywało wcześniej, to się myli. Mamy swoje postulaty i nie odpuścimy. Takiego poruszenia dawno nie było. Jeśli teraz czegoś nie zmienimy, to nadal nasz zawód będzie niedoceniany. Pora to zmienić.
Dyrektor WSPR w Białymstoku przypomina, że stawki wynagrodzenia ratowników są regulowane odgórnie. - My otrzymywaliśmy te środki i przekazywaliśmy je - zarówno etatowym i kontraktowym. Rozmowy na temat środków odbywały się głównie na poziomie ministerstwa zdrowia. Wczoraj rozpoczęła się akcja, gdyż ratownicy nie uzyskali tego, czego oczekiwali. Zmienili więc kierunek działania i protestują - tłumaczy.
Źródło: Kurier Poranny
Polecamy także:
Płace: nawet 60 proc. podwyżki dla urzędników rządowych
OPZZ: pracodawcy wykazują się „kreatywnością” w realizacji podwyżek