Autor : Magdalena Kopystyńska
2022-05-23 18:46
Polski system ochrony zdrowia zdaje się nie dostrzegać choroby otyłościowej. Zdaniem dra hab. n. med. Mariusza Wyleżoł, chirurga bariatry i wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, nierozpoznanie choroby otyłościowej przez lekarzy należy postrzegać w kategoriach błędu w sztuce. Niestety problem ten jest nadal bagatelizowany, a leczenie samych skutków otyłości ekspert porównuje do leczenia paliatywnego.
Choroba otyłościowa to jedno z najpoważniejszych i najszerzej rozpowszechnionych dziś schorzeń. Nawet co czwarty Polak musi się z nim mierzyć. Niestety choroba ta jest dość często bagatelizowana i w efekcie nieleczona.
Diagnostyka choroby otyłościowej nie powinna bazować wyłącznie na pomiarze masy ciała.
Choroba otyłościowa wiąże się z licznymi powikłaniami, które dodatkowo wpływają na jej przebieg, komplikując proces diagnostyki i leczenia.
Eksperci przestrzegają przed samoleczeniem. Takie postępowanie może prowadzić m.in. do zmian hormonalnych i dalszego postępu choroby otyłościowej
Obejrzyj rozmowę:
Dla dra hab. n. med. Mariusza Wyleżoł, chirurga bariatry i wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, oczywiste jest to, że otyłość jest chorobą, która negatywnie wpływa na nasz dobrostan.
– Problemem choroby otyłościowej jest to, że nie dysponujemy biologicznymi wykładnikami tej choroby. Na podstawie wyników badań naukowych przyjmuje się, że rozpoznawanie tej choroby następuje w oparciu o ocenę masy ciała, skorelowanej względem wzrostu pacjenta, czyli w oparciu w wskaźnik masy ciała (BMS - body mass index) - wskazuje ekspert. Zaznacza jednak, że stwierdzenie u pacjenta wskaźnika masy ciała przekraczającego wartość 30, wymaga dalszego, rozszerzonego postępowania diagnostycznego. – Każdy lekarz – niezależnie od tego jaką chorobę leczy u danego pacjenta – w przypadku przekroczenia przez niego wartości 30 jednostek BMI powinien rozpoznać u niego chorobę otyłościową, dla której powinien rozpocząć diagnostykę i leczenie lub skierować pacjenta do specjalisty, który zajmuje się leczeniem choroby otyłościowej- wskazał bariatra. Jego zdaniem, w obliczu wielu ludzkich dramatów, dewastacji zdrowia i życia społecznego z jakimi mierzą się pacjenci, nierozpoznanie choroby otyłościowej jest takim samym błędem w sztuce lekarskiej jak nierozpoznanie każdej innej choroby. – BMI powyżej 30 wymaga postawienia rozpoznania choroby otyłościowej. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z błędem w sztuce lekarskiej- ocenił Mariusz Wyleżoł.
Choroba otyłościowa wymaga – zdaniem klinicysty – pogłębionej diagnostyki, a sam pomiar masy ciała jest niewystarczający. – Doskonale wiemy, że mam postacie pierwotne i wtórne choroby otyłościowej. Mamy też do czynienia z powikłaniami, które mogą wzajemnie na siebie wpływać, pogarszając przebieg chorób. Oczywistym jest konieczność przeprowadzenia gruntowej diagnostyki- wskazał Mariusz Wyleżoł.
Klinicysta przyznaje, że dane epidemiologicznie wskazują, że nadmierna masa ciała może dotyczyć co 5, a nawet co 4 dorosłego Polaka. W efekcie można przyjąć, że jest to choroba najczęściej dotykająca nasze społeczeństwo. – Jest to istotne, gdyż jest ona praprzyczyną wielu innych schorzeń, które dostrzegamy, które leczymy i których leczenie finansujemy ze środków publicznych. Niestety wokół otyłości przechodzimy obojętnie i nie dostrzegamy tej choroby. W efekcie mamy do czynienia z leczeniem paliatywnym choroby otyłościowej- przyznaje bariatra. – Jeżeli leczymy cukrzycę nadciśnienie tętnicze, czy chorobę zwyrodnieniową stawów u osoby otyłej, a jednocześnie nie leczymy praprzyczyny tych schorzeń, wówczas postępujemy paliatywnie- przekonuje.
Ekspert przestrzega również przed samodzielnym „leczeniem” się pacjentów i korzystaniem z "diet-cud" i porad osób niekompetentnych. Pyta również retorycznie – czy znamy chorobę, w której oczekujemy od pacjenta samowyleczenia? – Każda restrykcja żywieniowa prowadzona w sposób nieodpowiedzialny prowadzi do takiego przestawienia hormonalnego naszego organizmu, że w efekcie dochodzi do postępu choroby otyłościowej- wskazał Mariusz Wyleżoł.
- Współczesna medycyna oferuje chorym na chorobę otyłościową nie tylko nowoczesne leki, ale również nowoczesną chirurgię – wskazuje klinicysta. Zastrzega również, że nie ma możliwości skutecznego wyleczenia choroby otyłościowej samą aktywnością fizyczną i ograniczeniem jedzenia, co znajduje potwierdzenie w wynikach badań naukowych. – Niestety w przeciwnym wypadku będzie dochodziło do postępu choroby, pojawienia się jej powikłań oraz konieczności ich leczenia- ocenił bariatra.
Ekspert wskazuje również, że obecne możliwości leczenia choroby otyłościowej zarezerwowane są dla pacjentów na zaawansowanym etapie choroby. Natomiast w systemie brakuje rozwiązań dla osób, które przekroczyły niepokojący wskaźnik BMI, dający przyczynek do rozpoczęcia szerzej diagnostyki i leczenia, ale choroba znajduje się we wcześniejszym stadium.
– Na szczęście mamy zwiastuny, że trwają prace nad wprowadzeniem programów dedykowanych leczeniu chorych z mniej zaawansowanymi postaciami choroby po to, by uniknąć jej postępu i rozwoju powikłań - wskazuje bariatra.
Materiał przygotowany we współpracy z Novo Nordisk.
Polecamy także:
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl